Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@corival

Więc swojego supermena

przeobrazić możesz w wena

bez pachnideł procentowo

gdy mu podasz to i owo

 

czy w butelce czy w karafce

na stoliku lub na szafce

lub po prostu dasz mu wszędzie

to na wieki z Tobą będzie.

 

Byłoby o wiele łatwiej gdyby obok nicka była podana płeć. Nie byłoby takich baboli jak zrobiłem ja.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

(Mój nick wiele osób zdążył tutaj zmylić. Nie jesteś pierwszym i zapewne nie ostatnim wprowadzonym przez niego w błąd ;)  )

 

Pełne kosze masz pomysłów,

nie wiem, gdzie je zdążysz zmieścić.

Nie jest ważne jednak dziś to,

najważniejsze wenę streścić.

 

Wen wybredny nader bardzo,

więc karafką go zakuszę

i nie pustą oczywista, pełną,

jakiejś nalewki podrzucę.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czasu chyba mam niewiele

bo słyszałem, że w niedzielę

tak koguty rano piały

stanie powóz okazały

 

ja w lakierkach i w gajerze

mówię niech mnie stangret bierze

i sadowi na siedzeniu

żwawiej, żwawiej panie leniu

 

bo tam stygną już mięsiwa

galareta się rozpływa

a więc nie rób z siebie dudka

bo już pewnie ciepła wódka

 

trzaśnij z bata na rumaki

odpowiednio, żeby w krzaki

dzikie bestie nie pognały

dowieziony mam być cały.

 

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

Stół obrusem już zasłany,

upieczony świeżo chlebek,

cytrynówka jest z ziołami,

i pigwówka też w potrzebie.

 

I wędzone, i pieczone

jadło czeka już w zastawie,

miód, owoce, niezmierzone

źródło potraw i przyprawy.

 

Istna uczta się szykuje,

a tymczasem gość już w drodze.

Stangret końmi dyryguje,

konie pędzą dosyć srodze.

 

Szkapy wiatr w kopytach czują,

a woźnica je zachęca,

z niepokojem obserwuję,

karkołomność na zakrętach.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

@corival

Też wyczuwam bliskość stołu

zapach się po drodze ściele

a świadomość uzmysławia

tam czekają przyjaciele

 

zluzowany z lekka krawat

gwarantuje, nie zadławi

się jegomość nim żołądek

połykane jadło strawi.

 

Kiedy dotrę już do celu

i gdy złożę swe pokłony

rzeknę tak do pani domu

Pani, sługa uniżony

 

sercem, ciałem i żołądkiem

w Twoje ręce się oddaje

bowiem nie ma to jak polskie

stare, dobre obyczaje.

 

Pozdrawiam :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...