Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@GrumpyElf

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"Mieć poczucie uczestnictwa" wydało mi się to w wierszu najważniejsze. Wielu jest takich, co to starają sie jakoś dopasować do wydarzeń, do zastanej rzeczywistości... Nie bardzo potrafią w niej uczestniczyć, no właśnie uczestniczyć, a nie mieć poczucie uczestnictwa... Przyczyny bywają rozmaite. Pozdrawiam :)

Opublikowano

@Sylwester_Lasota Ach, już dość narzekam w treści na tę tancerkę, nie będę jej dobijać ;) Dzięki i pozdrawiam!

@Michał_78 Dzięki za tem komentarz - dokładnie tak niektórzy żyją, ubrałeś to w słowa. Trochę się starają, chcą coś potrafić, wkładają niby wysiłek, ale intencje nie te, oglądają się na innych itp. Takiej postawie życie często braw nie bije, choć nie sposób nie odczuwać empatii, bo nie jest przecież łatwo... Pozdrawiam, Michaś!

@corival Hej :) Dobrze to wyłapałaś - właśnie ta potrzeba poczucia uczestnictwa, chęć przynależenia - często zabijają w nas fundamentalność tego co naprawdę chcemy osiągnać, kim jesteśmy. Pozdrawiam!

@Andrzej_Wojnowski =) haha. Pozdrawiam!

@error_erros Widziałam jak grasz na gitarze i śpiewasz, wzięłabym to za moje tańce w ciemno! 

Opublikowano

GrupmyElf... to na pewno wiersz, świetny pierwszy wers, ale i całość jak najbardziej na plus.
Gorset jutra może mieć ogromną pojemność, to od niej - niedospanej tancerki - wiele zależy...
Łatwo jej nie jest, skoro naśladuje innych, jednak gubi się... 
Poczucie uczestnictwa, to tylko pocieszenie/fasada w tej generalnej próbie... to widzę tutaj.

Pozdrawiam.

  • GrumpyElf zmienił(a) tytuł na braw nie będzie
Opublikowano

@Gosława Taniec to piękna przygoda; chodziłam do szkoły baletowej przez kilka lat, dobrze kojarzę codzienny dryl i dążenie do perfekcji, na oślep i często za innymi, choć byłam wtedy dzieckiem. Najgorsze jest to, że zaczyna się przedmiotowo traktować ciało, wymaga się od niego jak od maszyny. Ale dużo siebie poznajemy. Super, że tańczyłaś, Reniu. Wolność jest w nas na wyciągnięcie ręki. Pozdrawiam i dzięki za słowa!

Opublikowano

Wiersz dobrze zdefiniowany w zaplanowanej interakcji z sumieniem cywilizacji.

 

 Narratorka wynika z samoświadomości i z obserwacji.

 

Tutaj punktem odniesienia jest tancerka, dostrzegam lekko ironizujący kontekst a gorset stanowi tu normę obyczajową zbyt ograniczająca rolę "baletnicy", albo może także uwiarygadniać się znaczeniowo w próbie zachowania jej życiowego status quo.

 

Dla utrzymania się peelki-tańcerki w koleinach współczesności.

 

Z tego też powodu czytelnik ma odczucie bolesności tego wiersza i może nawet jakiejś podświadomej teleportacji opisów do osobistych normatywów życia. To dobrze, że tekst tak podświadomie oddziaływuje. 

 

Jednym zdaniem -->  bardzo mądry to tekst. Pozdrawiam ☺

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Ważne dostrzec bo dotknąć nie sposób...zbyt płocha jest i tajemnicza ta nasza CISZA W NAS......ona jest bazą i tylko wrażliwy człowiek tak pięknie i lekko opisze JĄ........Tobie to wyszło i gratuluję.Ja muszę biec ...zabiorę obraz ciszy z sobą...pozdrowienia.
    • jak zwykle obrazy - ciekawe ale   miłość dźwięków potrzebuje słów i wyznań i czułosći seks namiętność fizys czuje bo ulega swej "wolności"   pozdrawiam
    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...