Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lalka


Rekomendowane odpowiedzi

Każda zima rodzi wiosnę.
Odmawia tym samym posłuszeństwa by stać się kimś innym.
Wszyscy to robimy. Od tego tu jesteśmy.

 

Nie wiem, czy czytałam kiedykolwiek piękniejszy wiersz miłosny ...
Piękniejszy niż ta kora drzewa i zarys twoich ust, kiedy się denerwujesz
Niż niebo ponad morzem w jakimś kraju, do którego linia horyzontu odmówiła nam wstępu.

 

Mam nadzieję, że nie piszę tadetnie. To jedynie brudnopisy myśli. Gdybym miała faktycznie coś pisać, byłyby to horoskopy. Na przykład osoby urodzone w roku muflona miałyby swoją przyszłość kwieciście opisaną na papierze w opuncje. A ci, którzy reprezentują rok makolągwy - na serwetce z pijalni czekolady.
Czemu tak?
A musi być ''czemuś''?

 

Ja całe życie jeżdżę pociągami i jeszcze ani razu żaden konduktor nie zapytał mnie, ''czemu.''
Pewnie myślą, że mam jakieś skromne mieszkanko i zajęcie - w  punkcie reparacji pończoch czy sklepie z tornistrami. Że hoduję welonkę i mam bujany fotel.
Tymczasem nikt na mnie nie czeka, gdy wysiadam obarczona bagażem nadchodzącego tygodnia, wokół tylko czarne tunele i o ton jaśniejsze myśli.

Żaden mężczyzna nie był stanie się we mnie zakochać. Nie jestem filigranowa, nie jestem blond i cenię się aż do granic przecenienia. A na przecenione towary trudniej znaleźć kupca.

 

Dlatego dziś wyjątkowo nie poszłam do gabinetu kosmetyki estetycznej, który prowadzi mój mąż (specjalizuje się w pajączkach i kurzych łapkach), tylko na bazary. To stereotyp, że są tam tylko świeże wiejskie jajka i garsonki na śluby.

 

Znalazłam tam lalkę. Jest gumowa, ale ma otworek, przez który sika. Karmię ją piersią i uczę pierwszych słów. Mój mąż (ostatnio w dziale zaskórników) bardzo nerwowo oznajmił, że to już jego ostatnie słowo: nie ma pieniędzy na imitacje pieluch i akcesoria do nauki liczb. Nie dociera do niego, że to inwestycja w naszą przyszłość. On twierdzi, że to chore.

 

To co ma nas w takim razie uzdrowić? Świadomość, że jesteśmy ''dziećmi Bożymi''?!  No, nie wiem. Tym dzieciom niewiele wolno. Część zabawek jest im z instytucji zabierana, a sporo owych "Bożych dzieci" trafia do domu sierot. I nie dlatego, że ktoś je tam oddaje. SAMI się zgłaszają. Powód? ''Bóg mnie nie kocha, zawiódł, doświadcza, ignoruje, nie rozumie ...''

 

... Oto nadjeżdża! Czarny wagon restaturacyjny ze złoconymi okuciami! Pewnie kolejna Odessa, może Lipsk. Staruszka siedząca przy oknie trzyma na kolanach lalkę. Pytam, jaka jest jej historia.
Otóż okazało się, że kilkadziesiąt lat temu pewien misjonarz poważnie zwątpił w ideę dzieci Bożych. I założył w małej wiosce sklep z manekinami. W niedługim czasie został milionerem.

 

(Nie wiem, czy to staruszka, czy manekin, ale w każdym razie ...   coś GADA ...) 

Edytowane przez Lidia Maria Concertina (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...