Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@emwoo bardzo dużo zaskakujących w swoim brzmieniu metafor odległych skojarzeń czasem nawet bardzo np.blask pięści otwartej to jak oczy szeroko zamknięte podobnie  . Przez gąszcz tych metafor trzeba się przedzierać doznają przyjemnych wrażeń językowych Ale treść mi się przy tym wymyka na końcu jednak niespodzianka w postaci prostej i jednoznacznej pointy bardzo zresztą dobrze zamykające całość wiersza i potwierdzającej moje przypuszczenia co do myśli przewodniej co zresztą sugeruje tytuł.  Pisze inaczej Ale lubię takie wiersze pozdrawiam kredens

Opublikowano

@Stary_Kredens dziękuję za ciekawe uwagi :) nie jesteś pierwszą osobą, która się gubi w gąszczu mych metafor :) może kompas zacznę dołączać do swoich wypocin, hihi. pozdrawiam serdecznie 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

hehe, każdy autor wiersza chce chyba coś takiego usłyszeć :))))) 

coś tam plotłam co mi "magia" na język przyniosła :)

Opublikowano

@emwoo Tak sobie myślę, że wiersz mówi o podróży przez życie i poszukiwaniach we własnej duszy... czego? I rozżaleń, i pasji, i radości, i wzajemnych relacji. Podświadomość jest jak bezkresny kosmos. Im bardziej się zanurzasz, tym głębia bardziej pochłania. Najważniejsze jednak, by w tych eksploracjach nie zaginąć, nie zapomnieć, że jest się człowiekiem. Nie zagubić serca i rozumu. Piękny wiersz. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

bingo :)))) pięknie dziękuję za przelot nad dżunglą metafor i dotarcie do mety ;) niczym torpeda, hihi 

ależ Twoje komentarze na orgu są zawsze okraszone sporą dawką wnikliwości, empatii i humoru. za to je lubię :)

Opublikowano

@emwoo Chyba dlatego, że nadal uważam się za raczkującą w poezji. Tak w pisaniu, jak i interpretacji. Dlatego wciąż na nowo zaskakuje mnie, że jakimś cudem udaje mi się trafiać... Chyba jeszcze trochę potrwa ten mój stan zdziwienia :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

można poczuć swą "małość" w kontakcie z "wielkością" Prawdy :)

albo omdleni czyli ogłupieni obietnicą raju :) ale Twoja wizja też ładna ;)

Opublikowano

Piękna doskonale spuentowana poezja wywołująca refleksje nad życiem i sensem wędrówki... Im więcej takich wierszy tym częściej będziemy patrzeć pogodnie na to co nas otacza :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

oby się tylko w tym biegu po tęczy nie zagubić :) Tobie również wszystkiego dobrego życzę

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @yfgfd123 Pisz dalej – tylko tym razem dla niej, nie dla redakcji.
    • Ej, mała - tu w młynie czas klei się jak kit, a ja z niego lepię gryps. Piszę ci na papierze od paczki, co śmierdzi jak melina po bibie. Kraty śpiewają swoje, kibel parzy wspomnienia, a ja cię mam w łebie jak świecę - pali, nie gaśnie. Twoje imię dźwięczy na spacerniaku jak stara piosenka z zakazanego radia. Łapię oddech, łapię dym, mam cię w kieszeni jak filong ze zdjęciem. Ty - moja sztela, co trzyma pion, gdy świat wali wałki. Ja - zawiniak, co kitra uczucie między cegłami i szeptem, trzymam pax i sztelę jak beton w dłoni, czuję szajbę w murze, która przypomina, że każdy dzień waży tonę. Bo tu każdy ma wyrok, ale nie każdy ma dla kogo odliczać czas. Ja mam - i to mnie trzyma przy murze jak stalowy sen. Gdy noc kręci szlaję po korytarzu, twoje oczy są moim światłem, jakbyś przeszła przez mur i zostawiła klucz w mojej dłoni. Nie obiecuję złota, obiecuję tylko lojalkę i prawdziwy sztos - bo kocham cię jak przyjaciel na balecie: z zasadą, bez ściemy. Więc trzymaj ten gryps, niech śmierdzi betonem i dymem, niech każdy wie, że nawet zawiniety chłop ma serce. A kiedy wyjdę - nie wezmę nic, prócz ciebie i dwóch zdań: że kocham. Że wrócę. Że na słowo - na beton -  trzymam fason i kit, czuję rufę i gruchot, które uczą, że mur nigdy nie kłamie. A jak mnie kiedyś zapytają, co ocaliło mnie z muru, powiem: twoje imię - napisane jak modlitwa na dymie papierosa, między klawiszem a odsiadką.  
    • Most pospinany zewsząd na miłości zardzewiałych kłódkach. Ja zawsze jestem zero jedynkowy. W miłości zawsze u mnie druga tura. Wolę jednak opiekę śmierci. Dlatego właśnie ochoczo chwyciłem lekkość pióra. Bez pomocy już nie wstanę i nie wyruszę w świat. Jak kaleka-zabawka o wyrwanych kółkach. Nie niewiast uśmiech a drwina. Teraz ciśnienie mi podnosi. Duma pobita nieraz. Kolejny raz w zaułki duszy krwawo uderzona. A miłość jak ptak chorowity, przez wiatry burzy strącona. Demoniczny kot, trzewia jej zębami rwie. I truchło w pysku triumfalnie unosi. Nie bój się. Podejdź pod ogrodzenie. To cmentarz Twych marzeń. Potężny, skażony obszar. Stoisz nad ciemnością otwartego grobu. By wpaść potrzebujesz szturchańca. Obok we mgle trupiej, rozkłada się ciało miłości gońca. Consummatum est! Ego iam moriar.
    • @viola arvensis Ciepnij nostalgię na śmietnik,                               jesteśmy przecież... naczelni.
    • @Waldemar_Talar_Talar powiedzieć kocham i zostać kiedy trudno - to miłość
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...