Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Justinas Marcinkevičius

 

W koronach drzew - 

leciuchno drgają liście:

one już widzą, 

one wiedzą!

 

Długie cienie - 

na Zachód.

Tam będzie noc. 

Gdy obudzimy się wcześniej,

wyruszymy.

 

Woda jest w ruchu, ale milczy.

Rzekłbyś, rozważa, czy warto

wypuścić na brzeg człowieka

zngiłą trawę, ryby, pełzającego gada

bądź jakiś inny wzór.

 

A my nawet nie wiemy

po raz który to się odbywa.

 

Tłum. Alwida Antonina Bajor 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius mnie poruszył, pochodzimy od pięknych, odważnych małp :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Przecież wiesz, że jestem weganinem.    Owszem bardzo ładne.
    • @violetta   Obejrzałem tylko kawałek z trzech powodów. Po pierwsze nie oglądam filmów fabularnych. Po drugie co chwilę są reklamy, a ja tego nie toleruję. Po trzecie ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością, a celem autorek jest lansowanie skrajnie feministycznego poglądu wymierzonego przeciw mężczyznom, który uważam za wysoce szkodliwy dla wszystkich ludzi bez względu na płeć.   Pozytywnym celem do którego należy dążyć jest to co wyraził Paweł z Tarsu w Ga 3,28.   "Nie ma już znaczenia, czy ktoś jest Żydem, czy Grekiem, niewolnikiem czy wolnym, mężczyzną czy kobietą — wszyscy jesteście jednością w Jezusie Chrystusie."   Ja właśnie mam takie podejście... budowanie mostów, a nie wznoszenie barier.
    • W szeptach poranka, gdy rosa się śmieje, Twój obraz w mej myśli cicho się grzeje. Jak nuty na wietrze, jak światło przez liście, Tak miłość do ciebie tka się w zawiłe nici. Twe oczy — dwa światy, co nocą migoczą, Gdy patrzysz, to cisza staje się proroczą. Nie trzeba nam słów, gdy serca się znają, W ich biciu symfonie miłości powstają. Dotyk twój — jak piórko, co niebo przenika, Czułością oplata, do duszy przemyka. A śmiech twój — jak strumień, co w górach się rodzi, W nim każda tęsknota natychmiast odchodzi. Chciałabym cię w snach nieść przez bezkresne łąki, Gdzie czas się zatrzyma, a dni będą dźwięki. Gdzie tylko ty, ja i bezkresne trawy — I światło, co z serca wybucha, łaskawy. Bo miłość to taniec w bezruchu, w ciszy, Gdy serce drugiego serca rytm usłyszy. To nie jest po prostu „kocham” bez tchu — To dom, to powroty, to życie bez snu. Więc jeśli przeczytasz te wersy ukradkiem, Wiedz, że są dla ciebie — z serca, bez przypadkiem. Bo w każdej literze jest echo mego tchu: Kocham cię teraz. I zawsze. I znów.
    • Są plastikowe liście I róże plastikowe Zbyt liczne są bukiety Sztuczności kolorowej   Są syntetyczne wonie Kwiatów z laboratorium Skłamane życiorysy Pozłacane historie   Autorytet pozorny Siwizną posrebrzony Kłamliwi są mężowie Interesowne żony   Fałszywe są przysięgi O woni – intercyzy Zmyślone zależności Syntezy analizy   Udane bohaterstwo Pod podziw tłumu tkane I tablice nagrobne Podkoloryzowane   Stronnicze są oceny Grantami zabarwione Lub wodą pracowitą Czasu – już wygładzone     Pozorna bywa radość Pozorna żałość bywa I tylko ciemność nocy W pustkowiu – jest prawdziwa   Jednak jej autentyczność (Cóż, przyznać to niełatwo) W pozorność zmienić umie - zanieczyszczenie światłem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...