Kto będzie mnie tak witał
Kręcił bączki na trawie
Skakał jak akrobata
By dosięgnąć moich
Wyciągniętych ramion
Kto tulił rudą główkę
Lizał po twarzy
No kto ?
Choćbym przytył o kolejne sto
I miał ciało zdeformowane
Przez starość czy trąd czy nałóg
A rasa ludzka skazała mnie na ostracyzm
By się nie zarazić
By się nie skazić
Zachować daremny uśmiech
Na umytej twarzy ?
Kto po najmniejszym powiewie wiatru
Z wiernością i miłością
Przybiegnie na powitanie
I
Pozna, że to ja