Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

DRAMAT W TAWERNIE


Mariusz Szwonder

Rekomendowane odpowiedzi

@wojciech A zatem: Wojtku, trzymam kciuki, abyś czerpał radość z zabawy słowem (jak to pięknie ujęła niegdyś Szymborska).

@wojciech Wojtku, jeżeli chodzi o tupanie (o którym wspomniałeś), dałeś mi małą inspirację. Oto owoce:

Uta chce tupać

„A tup, Uta!”

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojciech Niekiedy wystarczy jedno słowo-klucz, które gdzieś usłyszymy itp. Jest jeszcze coś takiego, jak "licentia poetica". Czyli artysta może posunąć się nawet do (świadomego) użycia błędów. Podam Tobie przykład, jaki znajdzie się w mojej najnowszej książce:

W sadku baby i Wiktora

Rotki[1]. „W sadku baobab, babo”. „A buk das, Wiktor?”

 

[1] miejscowość w woj. podlaskim

Tu w sumie nie mamy do czynienia z jakimś rażącym błędem - bardziej z elementami dialektu.

Ale dlaczego o tym mówię: chcę Ciebie zachęcić do pisania w wolności. Only sky is the limit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...