Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

mały chłopiec marzył o morskiej armadzie
czarne dziury na mapie odkrywać lądy
krainy nieznane z krwi i kości podróżować
płynąć cokolwiek los przyniesie 

 

marzenia brzmią zawsze dobrze i tyle
nic poza tym - reszka im częściej wypada

a gdyby tak jaśkowe jajko postawić w pionie
obiecać złoto niezliczone bogactwa
cóż mecenas tego świata wówczas powie
- jest orzeł płyń skalpuj zagarniaj przywieź

 

apacz z siuksem siedzą przy stole
grają w pokera whiskey siorbią

ale nie johny walkera i tylko czasem

zaklną na głos gdy z twarzą Kolumba reszka wypada

psiakrew nie orzeł! psiakrew Kolumb i jego armada! 

 

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Teraz rozumiem Twój komentarz pod moim Kaktusem. Dziękować. 

Majsterszyk. Tak to Panie Ropuchu wykumkałeś, że innych żabom skarpety pospadały i nie będzie ampleksusu. 

A tak poważniej, podziwiam zamysł i ilość odniesień. Mądrość, talent i egzekucja najcelniejszego snajpera. Będę tu wracać. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   Aluś.   a więc uznajemy, że jest to tajemnica Zielonego Przylądka :)   przyjemności wszelakie dla Ciebie :)    
    • @huzarc Ładnie komentujesz nasze pisanie, dziękuję :) @Kamil Olszówka, dziękuję :)
    • @Maksymilian Bron To bardzo ładny wiersz o dojrzewaniu przez cierpienie i o odpowiedzialności, którą czujesz wobec innych. 
    • @Toyer Toyerku, wiem, że czasem dusza siada na progu własnego głodu i woła do Nieba jak żebrak, każdy z nas to zna. Ale gdy czytałam Twój wiersz, pomyślałam, że Pan Bóg już od dawna „jest człowiekiem”, tylko my o tym zapominamy. Przecież to w słońcu zostawił nam swoje ciepło, w zapachu traw - oddech, w kolorach - nieskończoną cierpliwość. Dał nam słuch, byśmy nie żyli w ciszy jak w nicości, i smak, żeby jeden kęs życia potrafił pocieszyć bardziej niż niejedna modlitwa.   Gdyby chciał, mógł nas stworzyć bez tego wszystkiego: Bez zmysłu wzroku, dotyku, smaku... bez barw, bez melodii, bez słodyczy malin i gorzkości kawy. A jednak to wszystko mamy, więc może jednak nie klepiemy duchowej biedy tak bardzo, jak nam się czasem wydaje.   Twój wiersz jest piękny w bólu, ale nawet w nim znalazłam światło. Bo skoro o okruchy prosisz, to znaczy, że ciągle wierzysz, że ten chleb miłości istnieje.  
    • @andrew Wiersz pięknie wyraża egzystencjalny dyskomfort współczesnej osoby – samotność wobec widzialnego powodzenia innych oraz niepewność , czy Bóg pamięta o tych, którzy się gubili.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...