Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sąsiad mi to powiedział, że pewna nieznajoma

nie umie jeść widelcem, bo pizzę je rękoma.

Postanowiłem żeby zobaczyć to naocznie

usiadłem naprzeciwko i czekam jak rozpocznie.

 

Czekałem sporą chwilę, ale się opłaciło

pani podano pizzę i wnet się wyjaśniło.

W ósemki pokrojona podana pizza była

więc pani nie widelcem, lecz ręką ją chwyciła.

 

Tak jedzą pizzę Włosi, więc tak i nam wypada

mój sąsiad strzelił gafę i bzdury opowiada.

Savoir - vivre mówi jak mamy się zachować

a gdy palniemy głupstwo jak dalej postępować.

 

Sąsiad zbaraniał, kiedy mu rzekłem, że niestety

to on jest ciemna masa i opowiada bzdety.

Żachnął się pan magister i rzekł mi tak po chwili

owszem kończyłem studia, lecz tego nie uczyli.

Opublikowano

@dot.

To się przytrafiło mi osobiście. Przekonałem się na własnej skórze, że nie można jeść oczami.

Byłem z małżonką w Wałczu, mieście w którym się urodziłem.  Byliśmy na obiedzie w gospodzie pod filarami.

Wychodząc zamówiliśmy sobie na wieczór pizzę. Małżonka twierdziła, że jedna nam wystarczy. Ja stwierdziłem, 

że muszą być dwie. Nie zjedliśmy nawet jedne. Za to ptaszki miały ucztę.

 

Pańskie oko konia

lecz mnie nie tuczyło

tak jak sąsiadowi

mi też głupio było.

 

Pozdrawiam :)

He Ja  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lecz bardziej tych współczesnych

albowiem ci wcześniejsi

choć byli też w ich wieku

lecz bardziej doroślejsi.                                

 

Nauka to nauka

plus wiedza plus praktyka

i kto jej nie nabędzie

trudności napotyka.

 

Tu strzeli jakąś gafę

lub nie tak się zachowa

bez względu czy magister

czy pani magistrowa.

 

Pozdrawiam :)

He Ja

Opublikowano

@Henryk_Jakowiec

świat spożywczych doznań
strony ma ciekawe
ponoć jedzą gdzieś ryż z rybą
zawinięty w trawę

 

jakby tego było mało
wbrew prawom fizyki
przysmak ten do ust wkładają
wzięty między dwa patyki

 

Pozdrawiam ;)

Opublikowano

@error_erros

Wiem coś na ten temat

bo potrawy owe

ryż ugotowany

a ryby surowe

 

spożywałem owszem

lecz nie pałeczkami

bo brak mi w tym wprawy

jadłem, więc sztućcami.

 

Nieświadom zwyczaju

chciałem zrobić drakę

zamówiłem wódkę

a dostałem sake

 

i do tego jeszcze

ten kelner skubany

przyniósł sake ciepłą

byłem zdruzgotany.

 

Pół dnia przesiedziałem

żeby mi przestygła

wypić to wypiłem

choć była obrzydła.

 

Tutaj jest kolejny

przykład dla nieuka

zanim coś zamówi

niech opis poszuka.

 

Pozdrawiam

He Ja

Opublikowano

już od smoczka

rączek używamy

a bez rączek?

są zawody

 

kto zje szybciej

nawet za to

dają tam nagrody

je to takie "proste"

 

i nieważne jest czym

lecz w jaki sposób je zjadamy

je tzn. te potrawy

jedząc je przełykam srodze?

 

je oznaczać może

rodzaj żeński i nijaki

jakość gra tą rolę

spożywanej tu potrawy

 

i choć mówi się

popatrz jak maleństwo ślicznie

je kochany - to pisane je

 

niech zjedzone

zniknie z menu

a na pewno  okraszonej

nim potrawy

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jeszcze coś: Nie wszystko, co proste, jest banalne. Czasem właśnie w tym najzwyklejszym placku, w uśmiechu dziecka, w mące na blacie i cieple kuchni - mieści się więcej poezji niż w setkach słów poukładanych na siłę. To nie banał - to codzienność, która wzrusza. A jeśli kogoś nie wzrusza - może to właśnie jego zmysły zasnęły, nie poezja.
    • @Marek.zak1 spróbuję to zmienić ale mając tylko jeden wers to trudne

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • A mi się przypomina szuflada od Tuwima :)   Julian Tuwim - Kwiaty polskie - fragment   Mój dom. Mieszkanie. Pokój. Biurko. A w nim (pamiętasz?) ta szuflada, Do której się przez lata składa Nie używane już portfele, Wygasłe kwity, wizytówki, Resztki żarówki, ćwierć-ołówki... Leży tam spinka, fajka, śrubka, Syndetikonu pusta tubka, Jakaś pincetka czy pipetka, Stara podarta portmonetka. Kostka do gry, koreczek szklany. Bilet na dworcu nie oddany, Szary zamszowy futeralik, Zeschły pędzelek, lak, medalik, Przycisk z jaszczurką bez ogona, Legitymacja przedawniona, Brązowe pióro wypalane Z białym napisem "Zakopane". Korbka od czegoś, klucz do czegoś, Lecz już oboje "do niczegoś" Słowem, wiesz, jaka to szuflada... A gdy jej wnętrze dobrze zbadasz, Znajdziesz tam małe zasuszone Serce twe, w gratach zagubione..."       Pozdrawiam :)
    • @Robert Witold Gorzkowski No tak, bo jedni i drudzy to chrześcijanie. Pozdrawiam
    • @Marek.zak1 Mówię tutaj o Ziemi Ruskiej dla której w XIX wieku ukuto termin Ruś Kijowska Ożeniony z siostrą cesarza bizantyjskiego Anną książę Włodzimierz I w 988 roku przyjął chrzest i uczynił z chrześcijaństwa wschodniego rytu oficjalną religię państwową. Panujący w latach 1019–1054 Jarosław I Mądryumocnił pozycję Kościoła Wschodniegona Rusi Kijowskiej. Stanowił on początkowo metropolię w składzie Patriarchatu Konstantynopola i to właśnie patriarcha ekumeniczny dokonywał konsekracji głowy ruskiej Cerkwi. Metropolita początkowo rezydował w Kijowie, następnie we Włodzimierzu, tymczasowo także w innych miastach. Chodziło mi o „Pomiędzy chrześcijan obrządku katolickiego i wschodniego” może nie do końca trafny skrót myślowy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...