w porywistym wietrze
niebo rozrzuca kartki
słowa mrużą oczy ze zmęczenia
jest jeszcze samolot
uczepiony białej wstęgi
potem atramentowa cisza
wyjechałaś
kilka godzin lotu stąd
zamieszkałem między książkami
twój koc czytam na dobranoc
czasem mruczy kot
w rękopisie
po drugiej stronie wiersza
@Dagmara Gądek ... Dagmaro, tempo, jako takie, jest tempem... i dla mnie, może być 'rześkie', albo.. niemrawe..
co dodatkowo "wzmocniłam" słowami.. ślimaczy się.. i dopiero po.. słowa.. niemrawe tempo..
Ta składanka słów (z lekka metaforyczna), wg mnie, może zostać.
Co do... echo rozżalenia.. jeżeli 'to' aż tak brzydko 'wyjrzy', ok. nie ma już.. "echo".. :)
A nasze realia... są jakie są, wielu odchodzi, bo terminy takie, że można kilka razy zejść z tego świata.
Fajnie, że w tym wszystkim dostrzgełaś tego oczekującego.... :)
Bez pardonu podajesz uwagi, a ja, cenię szczerość... dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam.
@andrew ... od razu rzucił mi się w oczy tytuł... to imię zwierzaczka... ale, dla mnie, coś jeszcze... :)
Przemiła treść, świadcząca o dużym oddaniu właściciela wobec czworonoga.
Pozdrawiam.