Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Erotyk V


Rekomendowane odpowiedzi

Toczą się wody Tybru wolno, łaskawie,

Kości cezarów zmywając w niesławie.

Niosą pytania, lecz nikt ich nie czeka

I tak płynie od lat zieleni pełna rzeka.

 

Końca dnia czekam, blasku klejnotów,

Po których podąża wzrok, potem dłoń, i

Pragnę patrzeć na trójkąt twych włosów.

Na zapach czekam, wpatrując się w toń.

 

Jeszcze wczoraj przecież nas nie było.

Pomiędzy nami była tylko przestrzeń,

Zimna, spragniona pieszczot skóra i

Bezbarwne, spełnione dniem powietrze.

 

A przecież między nami tylko słowa,

Jak martwe liście spadające w ciszy.

Krążą, nie znając sensu istnienia, tak

Jak krzyk, którego nikt nie usłyszy.

 

Nareszcie szarość kształtów nabrała,

Krótko twój kolor rozpłomienił chwile,

Które jak warkocz gwiazd spadających

Mignęły, jak w tańcu splecione motyle.

 

Dwie perły w pucharze - słodka nagroda

Gron winnych sok wlałem w szklanice.

Prosiłaś bym pierwszy wychylił toast,

Więc wziąłem ich zapach w źrenice.

 

Gdy wbijałem się w ciało okryte tuniką,

Gdy kusiłaś oliwkowych półkul doliną,

Przyjęłaś do siebie i byłaś Bereniką,

Gdy w usta rozkosz to byłaś Mesaliną.

 

A kiedy leżałaś spragniona, dysząca,

W miłości do wczoraj bardzo samotna,

Szepnęłaś nad ranem bym nie odchodził,

Naga, choć cały czas tak wilgotna.

 

Teraz gdy minie kolejna i pusta godzina

Lecz nie zjawisz się wcale, pozostaną

Usta miłością zbryzgane, a nad nimi

Bezwolne i zielone wciąż fale...

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

(wersja udźwiękowiona)

 

Edytowane przez Father Punguenty (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...