Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Franek K
Opublikowano

Bardzo ciekawy koncept i dobrze napisany.

Dwie uwagi Grzegorzu. W pierwszym wersie drugiej strofy lepiej by brzmiało po mojemu "świat Boży".

I druga rzecz - wers przedostatni. Czy Zeus to słowo jednosylabowe? Jeśli tak, to ok. Jeśli nie, to masz jedną sylabę za dużo.

Gość Franek K
Opublikowano

@[email protected]

 

Ja do niczego nie namawiam. Ty jesteś autorem :)

Z tym Zeusem, to czułem, że to jakaś pułapka. Tak samo np. słowo "zoo" jest dwusylabowe, ale nikt praktycznie nie mówi "zo-o".

Opublikowano

Ze-us z Antarktydy lodowiec już oddziela,

 

dziś z urzędu przyszli - chcą komin mi rozbierać.

 

;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Świetny wiersz, bardzo dobrze się czyta, jak to u Ciebie zwykle bywa. Ale Franek dobrze zauważył.

 

Zeus, to są dwie sylaby.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

@BPW Czyżby Was w liceach nie uczyli mitologii, wejdź na stronę Wikipedii napisz mitologia i wszystko Ci wyjaśnią, jak będziesz miał wątpliwości, to pomogę.

Trzymaj się zdrowo młody.

@Franek K Kłóciłem się na Beju z jednym z piszących - On twierdził że trzy a ja że cztery, on to porównywał do "kufajki" gdzie jest trzy sylaby, natomiast "mozaika" jest pochodzenia włoskiego - mosaico i ja twierdzę że jest cztery, środowe "i" akcentowane jest odrębną sylabą.

Miłego wieczoru.

@Waldemar_Talar_Talar Dziękuje Waldku, lubię bo... chętnie bym usłyszał, czyżby sentyment do mitologii?

Kłaniam się pięknie.

Opublikowano

@Antoine W Antoni mówisz ze wiersz... płynie, a wiesz dlaczego płynie? A no dlatego że właśnie ma tyle sylab w wersie co trzeba, gdyby miał o jedną mniej, od razu w czytaniu się to wyczuwa i rytmika krzyczy. Ostatnio miałem kłopot z wyrazem - "Miami" - miasto na Florydzie, niby w zapisie dwie sylaby, ale czyta się "Majami" - trzy sylaby. A więc powiedz co byś w wierszu napisał /uwzględnił/ - dwie czy trzy sylaby?
 

Trzymaj się zdrowo.

Opublikowano

@Dag Piękne słowa Dag, "nieśmiertelne symbole", ale ile w nich ówczesnej rzeczywistości, jakie to było naturalne i prawdziwe, nikomu nie wadziło, nie przeszkadzało, było częścią ich życia - czy fikcja, pewnie tak, ale jak stymulowała życie - dawała im wartości ogólnoludzkie. Mówisz znowu że opisuję swoją duszę, ocierając się o ich wyobrażenia, funkcje mitologizujące... pewnie taka była rola mojego wiersza. Wejść w ich buty i poszaleć po polach, czy to nie jest rola poezji?


Miłego dnia Dag, Wszystkiego dobrego.

Gość Radosław
Opublikowano

Pomysł na refleksję mocną stroną tego wiersza, mocną!

 

Forma - nie moje klimaty, ale do treści pasuje. 

 

Pozdrawiam. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...