Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Esej pisany przez idące nogi... 
Wschód słońca - wstęga bez bukietu
Hals - milczącego oddechu
Prostota - wirażu: przecież mieliśmy rodzić się na nowo, a umieramy ze stażem ...

 

Zbyt późne obiady, zbyt wiele skruszonych liści, chwila, która ogląda się, ale się nie zatrzymuje

Jedność niespójna krzywym zwierciadłem, kartą, na której błazen zagląda w oczy króla i widzi tam lęk o rozklekotany tron, tron - którego król jest poddanym.

 

Idę ulicami, które kuszą bordowymi pałacami i symetrią kościołów, dbam o wspomnienia budynków, wiat i abażurów w oknach, które chronią historie - nie ludzi, którzy je przeżyli
Oni zawsze po chwilowym odkształceniu wracają do dalszej walki, nawet, jeśli nie mogą się podnieść

 

Wczoraj kupiłam swój portret ...
Kiedy tylko zegar słoneczny wybija kolejną północ, zrzucam ciężkie chodaki i ... naradzam się na nowo (Nie mylić z 'rodzę'! - to inny proces.)


... A za mosiężną ramą triumfalnie uśmiecha się błazen.
Poza tym w pokoju nie ma mebli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...