Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

Obłoki pary mieszają się z dymem tytoniowym.

 

Linie lotnicze są zajęte konserwacją silników.

 

Sanki i jabłuszka przeżywają drugą młodość.

 

Czapki, szaliki i rękawiczki znów są towarem.

 

Morsowanie ma chwile świetności.

Mawiają, że zimno jest zdrowe i daje frajdę.

 

Odżywa głęboki sens przerębli na tafli lodu.

 

Żaluzje mają się dobrze jak zawsze.

Przesłaniają zastanawiającą wieloznaczność.

 

Słońce – największy Artysta ze znanych -

naparza tutaj więcej niż przez miliony lat.

 

Gdzieniegdzie odzyskujemy zaufanie do pór roku.

 

Tu i tam solidarność okazuje wielkie serce.

 

Odpowiedzialność za słowo ponownie

zaczyna przypominać kulę śniegową na zboczu.

 

Zmrożone, zdrętwiałe i drżące dłonie

trzymają znaki zapytania o przyszłość.

 

 

 

Garść zimowych refleksji - właśnie śnieżek. 

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bardzo ciekawy wiersz, refleksyjny, podoba mi się. Tylko trochę nie mogę przywyknąć do tego fragmentu: "Słońce - największy Artysta pod słońcem" - wiem o co chodzi, ale to powtórzenie mi nie gra. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ładnie.., sugestywnie i wielowatkowo, a jednak jednoczące sie w jedną całość i wypowiedź zakończoną głebsza refleksyjną puentą... Tylko te "linie lotnicze" i "zaluzje" według mnie chyba trochę odstają... Poczułam i zobaczyłam "pandemiczną zimę" :) Pozdrawiam

 

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@duszka dzięki Duszko za miłe słowa. Masz trochę racji. Tylko tutaj wersy się trochę łączą w pary. Silnik z obłokiem pary, a żaluzje że słońcem. Faktem jest, że nie jestem zadowolony z tego tekściku, szukam pomysłu na nowe opowiadanie;)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Domysły Monika Przypomniały mi się czasy że szkoły podstawowej we Wrocławiu, a zwłaszcza kredki świecowe. Pozdrawiam!
    • @Alicja_Wysocka Alisiu, pięknie!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Gdy niegodziwcy szydzą z Boga, Wsłuchaj się w wewnętrzny głos sumienia, Niech odwieczna Prawda świeci jak latarnia, Dając Nadzieję w mroku zwątpienia,   Wieczorami wsłuchując się w siebie, Gdy świat wokół wciąż w chaosie wrze, Ty sięgnij czasem po Biblię, W naukach Chrystusa rozczytując się cierpliwie,   Bo to na kartach Pisma Świętego, Kryje się ponadczasowa Mądrość, Nie czapkująca pseudonaukowym teoriom, Opierająca się współczesności trendom,   Choć i pierwszym apostołom, Słów gorzkich nigdy nie szczędzono, Dali nam niezatarte świadectwo, Jak cierpliwie przezwyciężać zło…   Gdy patocelebryci drwią z Chrystusa, Ty przenigdy głowy nie odwracaj, Zawsze głośno sprzeciw swój wyraź, Nie przebierając w pełnych oburzenia słowach...   Najcichsze choćby sprzeciwu słowo, Kryje w sobie bowiem potężną moc,  Nie godzenia się na zło, Zamanifestowania wierności chrześcijańskim wartościom...   Sam bowiem Bóg Wcielony, Choć bezlitośnie do krzyża przybity, Modlił się żarliwie o odpuszczenie win, Tych którzy szczerze go nienawidzili…   Choć drwili z niego niegodziwcy, On na krzyżu się ulitowawszy, Z głębin swego Miłosierdzia przebaczył wszystkim, Tym którzy na to nie zasłużyli…   Dziś gdy niezliczeni ignoranci, Drwią z wielowiekowych Kościoła tradycji, Oddanym Bogu kapłanom nie szczędząc słów przykrych, Sędziwym księżom zarzutów haniebnych,   Ty stary pożółkły modlitewnik, W zamyśleniu weź czasem do ręki, By w trudnych chwilach dodał ci otuchy, Pokrzepił słowami starych zapomnianych modlitw…   A może stary schorowany mnich, W klasztornej celi samotnie cierpiący, Tknięty jakimś przeczuciem dziwnym, Złoży w twej intencji ręce do modlitwy.   I chociaż nigdy cię nie znał, Wyprosi u wszechmocnego Boga, By twe liczne problemy zażegnał, Wszelką łzę otarł z twego oka…   Dziś gdy na wielkich ekranach kinowych, Rzesze superbohaterów i złoczyńców zakapturzonych, Odciągają kolejne pokolenia młodzieży, Od przedwiecznego Boga w modlitwie  kontemplacji,   By prawdziwy kaptur mniszy, Oblicz ich nigdy nie spowił, By wielbieniu Boga w klasztornej celi, Nie ofiarowali kolejnych swego życia dni,   W tym samym wielotysięcznym mieście, Gdzie tłumy walą na kinową premierę, O tej samej co do minuty godzinie, Stary mnich w samotności brewiarz wyciągnie.   I pomodli się stary mnich, O opamiętanie dla współczesnej młodzieży, By nie zaprzedała swych ojców wartości, Zgubnemu za nowoczesnością pędowi…        
    • @sisy89 Bo co dobre, tak przychodzi Bo żałobne, tylko szkodzi   I tego najlepszego Ci życzę, M.
    • @Radosław Bo tych nut, tu cała zgraja Jaki chód, tu dojść pozwala   Świetne! M.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...