Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

niebieskość poza granicami


Rekomendowane odpowiedzi

 

opadają na kark
liżą jak wilgotne jesienne liście
tu cię mam kocie
w przelocie

 

jesteś ale cię nie ma
mówię sama do siebie

 

w chwilach zwątpienia znajoma pani doktor
przepisuje tabletki na szczęście
mam rower
mieści się stąd dotąd


potem już z górki

 

stąd dotąd
to kraina gdzie nie goni się króliczka
idzie spać po zachodzie
pali w piecu 

 

zbędnymi słowami

 


 

130121


 

 

..

Edytowane przez w kropki bordo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie wiem, jak to nazwać.. Może tak: piszesz "warstwowo", to znaczy pod każdym, pozornie "powierzchniowym" słowem i sformułowaniem wyczuwam drżenie głębszych warstw, a czasem słyszę ich ukryte słowa... Chciałabym, żeby rzeczywistość była taka i dajesz mi nadzieję, ze taka jest. :) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się ten wiersz. 

Jest trochę bólu i 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

i szczypta, nie wiem jak to wyrazić hhmm nonszalancji, luzu - w dobrym słowa tego znaczeniu. Po prostu pewne frazy są przełamane, jak bym jadł czekoladę z chilli. 

 

i tu też podobne wrażenia. 

 

Z wierszem przyszły do mnie skojarzenia do utworu pt. Ultrasonografia Krystyny Dąbrowskiej. Nie porównuję stylu pisania bo są dla mnie różne, może wprowadzenie do tekstu  pani doktor tak podziałało ;) 

 

Pokazałaś , że nawet z oklepanego jesiennego liścia można jeszcze coś wycisnąć. Zostawiasz duże pole do interpretacji w tym wierszu. tekst jest barwny ale nie zagęszczony i to jest jego mocną stroną. 

 

Pozdrawiam 

 

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładne   prosisz by lato do ciebie wróciło chociaż na chwilę chociaż na moment bo z Tobą lato zleciało miło bez wszystkich "bez..." oj nie zapomnę :)
    • @Domysły Monika   W historiografii polskiej mamy dwie postawy moralne - całkiem odrębne - Święty Maksymilian Maria Kolbe i Rotmistrz Witold Pilecki - żołnierz Kawalerii Wojska Polskiego nigdy nie zostanie wyniesiony na ołtarze - nie był męczennikiem - to inny typ ofiary, tak przy okazji: czy zauważyła pani u Donalda Tuska syndrom Kmicica, a u Grzegorza Brauna - syndrom Rejtana?   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Różne rzeczy mi chodzą po głowie, ale nie wiem co mam napisać. W chrześcijańskim ujęciu wiara jest darem, a dar jak to dar, albo się go ma, albo się go nie ma i wtedy niczyja to wina. Można go też mieć i stracić, często tak bywa. Rzadziej, chociaż się zdarza, można niespodziewanie taki dar znaleźć/otrzymać. Czasami wydaje mi się, że część ludzi wierzących udaje tylko wiarę... ale nie chcę tu pisać elaboratów na ten temat. Dzięki za szczerość. Pozdrawiam.     Dzięki!   Pozdrawiam :)         Takie, to chyba góry przenosi! Toto, to takie zupełne "maleństwo".   Pozdrawiam :)     Krótko odpowiem.   Dziękuję.   Pozdrawiam :)
    • Pędzimy. Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co. W kieszeni mamy listę rzeczy do kupienia, w głowie kolejne cele, których spełnienie nie przyniesie ukojenia. Wszystko mierzymy w wartościach liczbowych – ile mamy, ile możemy mieć, ile musimy poświęcić, by mieć więcej.   A w tym wyścigu umyka nam człowiek. Przestajemy dostrzegać oczy, które błagają o chwilę uwagi. Nie słyszymy głosu, który mówi „jestem”. Ludzkie życie, niegdyś święte, staje się jedną z walut w brutalnej ekonomii egoizmu.   Gonimy za plastikiem udającym szczęście, za światłem, które świeci, ale nie grzeje. Myślimy, że zdobyliśmy świat, a tymczasem straciliśmy siebie. Wszystko nam się pomieszało – miłość z interesem, dobroć ze słabością, a człowieka z towarem.   I kiedy w tej pogoni nie ma już miejsca na drugiego człowieka, dochodzi do najgorszego. Czasem wystarczy jeden gniewny gest, jedno „ja jestem ważniejszy”, jedna iskra w oczach pełnych chciwości – i nagle ktoś przestaje istnieć. Bo w świecie, w którym liczy się tylko „mieć”, „być” nie ma już wartości.   Czy zdążymy się zatrzymać, zanim wszyscy staniemy się tylko cyframi w czyimś rachunku?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...