Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Odeszłaś Moniko


Leszczym

Rekomendowane odpowiedzi

 

Za męża na tapetę wzięłaś teraz kogo innego. Piotrek, czy jak mu tam. A może Ela, przecież nie wiem co się dzieje za moimi plecami, a nie odwracam się. Poszłaś z nim lub z nią na stronę, zostawiając mi pustą kartkę pod emocje. I dobrze.

 

Zadzwonić, czy nie zadzwonić. Zapytać, czy nie zapytać. Co z urlopem i kolacją tego dnia. Nie muszę się zastanawiać. Wiadomym bez wątpliwości jest, że w tej sytuacji mam tego nie robić. Jasna sprawa. Ciemna strona mocy niemocy.

 

Nie muszę obwiniać się za nieswoje zamierzenia. Od teraz nie naginam się i nie gram w gry niemoje. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że ty chybiłaś, a winy są raczej twoje. I dobrze. Jak zawsze. Zresztą prawda tutaj była za skomplikowana.

 

Już nie muszę się wnerwiać, że nie bawią mnie łyżwy, a ty nie umiesz pływać. Nie stracę już cierpliwości, choć ciut jej posiadam, na daremnie dennych zakupach po niepotrzebne szpargały. Pójdę na piwo i szluga i znów będzie wygodnie.

 

Dwie listy priorytetów to o jedną za dużo. Żywot niepoukładania i niedopowiedzenia marzył mi się od dziecka. Opowiadać, odpowiadać i z przekonaniem snuć teorie nie leży w mojej naturze. Jeśli miewam zdanie to tylko dlatego, że muszę coś mieć.

 

Nie mam obowiązku zadawania pytań: kto, co, kiedy. Nie wyszło i już. Poszłaś do innego. Będzie ci dobrze. Świat ułożycie w bajkowe kolory, gdzie nie są potrzebni dodatkowi znajomi, czy wątpliwi intencjami pocieszyciele. Chcę wierzyć, że tak będzie.

 

Bycie draniem i darmozjadem na nowo będzie nieoczywiste. Aż znów ktoś wypyta. I sam znajdzie na pytanie własną odpowiedź. Odpowiedzi byłych mogą się różnić, bo niejednoznaczne, niemożliwe i niedookreślone jest życie.

 

Mogę powiedzieć, głównie do siebie i wobec znajomych, że to zła kobieta była. Zostawiłaś mi skarb nie poszlakowania krzywą intencją. Mam możliwość nieudolność ubrać w słowa uzasadnionego zarzutu wobec osobliwych poczynań.

 

Zostało w pamięci wspomnienie kilku miejsc. Trudno będzie się z nimi rozstać, bo to urokliwe miejsca były. Zresztą kiedyś odwiedzę tu i tam, zamyślając się nad sokiem i fajkiem. Zostawię samochód na powiew sentymentu tamtych chwil.

 

Znów mogę spojrzeć chęciami na sukienkę pani ze sklepu. Mogę  z czystym sumieniem zapatrzyć się nóżką sąsiadki. Dałaś mi możliwość zagadania barmanki na każdy, nawet związkowy temat. Mogę się uśmiechnąć do wszystkich kobiet; mogę parsknąć.

 

Ponownie mogę kłamać do woli. Może potrafię naprędce sklecić siedem horyzontów przed nowo poznaną osobą. I każdy z oceanów wybadać jota w jotę. Mogę opowiedzieć, a także mam możliwość przemilczeć niewygodny fakt.

 

Na pytanie, czy napisać list pożegnalny, mogę odpowiedzieć przecząco. Bo i po co żegnać się z kimś tobie niechętnym. Kartkę można ubrać w setki pragnień właśnie po to, aby patrzeć wprzód. Nie muszę oglądać się za siebie i jest mi wspaniale.

 

Dałaś mi możliwość stąpania z podniesioną głową. Nie przygniatają auto - zastrzeżenia. Dzięki Piotrkowi nie muszę wnikać w tamten błąd. Ani w żaden inny. Mogę iść z podniesioną głową po chodniku pod domem. I nikomu nic do tego.

 

Nie czas na porządki. Ja się tutaj praktycznie nie zmieniam. Tylko okoliczności ulegają zmianom, niekiedy wątpliwym, ale jest to temat na osobną opowieść. Nie musisz mnie pytać, czy co zostawiłaś po sobie. Rzeczy oddałem. Trwam niezmiennie. Tęsknota.

 

Znów żarty mogą się przytrzymać. Na tamte dziwactwa mogę spojrzeć z uśmiechem, politowaniem oraz bez pretensji. Nie udało mi się cię zepsuć, wybacz, że próbowałem. Piotrek, czy jak mu tam, posprząta bałagan niedomówień. Chwała mu za to.

 

Dałaś mi wolność niezastanawiania się na temat własnego serca. Coś jest na rzeczy. Może i bywa zepsute. Zapewne relacją z kimś przed tobą. Może jeszcze kiedyś je otworzę i sprawdzę dla pewności, a może zostawię dla obecnych bliskich. Kto wie?

 

Zostawiłaś mnie mężczyzną, za co jestem ogromnie wdzięczny. Trochę ci zawdzięczam. Tamta sytuacja śmieszyła, jeszcze inna ubawiła, a kolejna dała do myślenia. Bywało romantycznie, ciepło i fajnie. Tylko tak chcę nas pamiętać.

 

Mimo wszystkiego mam ogromną nadzieję, że na między nami patrzysz podobnie. Że gdzieś z nim pójdziesz do przodu, zaspokajając pragnienia. Że się wam ułoży, co nam ułożyć się nie mogło. Że zgliszczy brak. Rozmawiajcie i śmiejcie się z sensu bezsensu.

 

Dziwna sprawa, że nie zawsze i nie każdego dnia czas działa na niekorzyść.

 

 

 

Inspiracja - Duszka. Dzięki. 

 

 

 

 

Edytowane przez Leszczym (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie czekaj na królewicza poukładaj liście w biczu! ustrój śliczne różem lico taka na ławeczkę usiądź   w sukieneczce najładniejszej zakupionej bez zewnętrznych zahamowań, marzeń łóżkiem wbrew łaknienia się o wróżkę   bowiem tęże nosisz sobą w osobistym nad wygodą nie doraźnym ale wolnym podarunku siebie w sobie
    • O mój drogi Boże W życiu jest jak w tańcu Delikatnie stawiam kroki, w tym ostatnim smutnym walcu Tańczę w upale i chłodzie Tańczę w ogniu i na lodzie Z partnerem wyznaczonym przez ciebie drogi Boże Obejmuje mnie dusząco, zostawia siniaki wzdłuż ramion Mówi „tańcz piękna, tańcz jak moje oczy ci zagrają" Spojrzeniem tak głębokim, jakby wrzynał mi się w gardło Duszę okaleczał, myśli plątał jak więzadło      Dlaczego drogi Boże  milczysz gdy mnie szarpie? Nożem jeździ mi po ciele, jakby rysował na kartce Znów ubrudził ci mój Boże, krwią marmurową posadzkę   Dlaczego drogi Boże chcesz bym tańczyła z szatanem? Nie boisz się że dotknie mnie swym brudnym w krwi kaftanem?   Oko w oko Obrót, zwrot Czym tak kusi mnie ten wzrok?   Czemu zwalniasz tak szatanie? Ciężko tańczyć z nożem wbitym w ramię?   A Ty jak możesz dobry Boże     Znowu patrzeć po suficie  Gdy wróg twój szatan, przegrał walkę o swe życie   Naprawdę Wybacz mi Mój Boże Z walca się zrobił podwieczorek  Czy wybaczysz mi me grzechy jeśli odmówię paciorek?
    • @Rafael Marius Sztuka życia
    • @Rafael Marius życzę ci powrotu do zdrowia, niech ci Bóg błogosławi, bo jesteś kochający Boga. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja i tak nie wychodzę, bo od kilku dni jestem chory. Kiedyś 3 lata nie wychodziłem. Człowiek się przyzwyczaja. Wszystko ma swoje wady i zalety.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...