Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Erotyk IV


Rekomendowane odpowiedzi

Zamarła czeremcha na dziwnym uroczu

I umilkł na dobre śpiew kosa, gdym

Ujrzał nad ranem na leśnej polanie,

Jak stałaś do kolan we wrzosach.

 

Szumiał w koronach szumnie, wysoko,

A z koron wiatr szumiał we włosach.

Leśny dym błądził, włóczył się w kręgi,

Lecz ty stałaś naga we wrzosach.

 

W błękitnym dywanie kryłaś się zwinnie,

Przed leśnym faunem zazdrosnym.

Nie polne kwiaty zdobiły ci głowę,

Lecz wrzosy i spadłe igły sosny.

 

Poddały się wrzosy w ciekawej zadumie,

W miłosny ryt, w rozkosz zdobiony,

Gdym objął cię całą bezbronną, wilgotną,

Jak liść pierwszą rosą skropiony.

 

Trwaliśmy nadzy, zwarci i szczelni,

Run kwietny pod tobą się ścielił,

A bóstw zazdrosnych grzechot tak

Tętnił, gdy nektar piliśmy pszczeli.

 

Już mieliśmy szeptać słowa nieznane,

W spełnieniu leżąc uśpieni, podałaś

Mi usta nabrzmiałe, bezwstydne,

W beztrwaniu z wrzosami stopieni.

 

Skrzyp drzewa roztopił ciał uroczysko,

Z pnia sosny dotarło szemranie, wtem

Porwał cię z ramion satyr-kochanek

Nad ranem, na leśnej polanie.

 

Drętwiałem w niezwykłe echo wsłuchany

W rytm fletni poszeptów, pogłosów, gdy

Ciągle ten zapach podniecał i nęcił,

Do dziś nie wiem, ciała czy wrzosów.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

(wersja udźwiękowiona)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...