Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy żyje dwóch małżonków

Lat ze sobą dobrych parę

Motyl z brzucha na początku

Nie wzlatuje tak wspaniale

 

Kiedy żyją już ze sobą

Dekad jedną albo cztery

Głębiej poznać się nie mogą

Każdy jest do bólu szczery

 

Z dziennikarskiej ciekawości

Można stać się reporterem

I zapytać naszych gości

Kto w małżeństwie tym jest sterem

 

Kto kieruje w instytucji

Co małżeństwem się nazywa

Czy jest zapis w konstytucji

Jak ten proces się nazywa

 

Niech pierw żona się wypowie

Wszak pierwszeństwo ma kobieta

I niech zdradzi nam odpowiedź

Czy jest sterem dla faceta

 

Ż: U nas każdy ma swe zdanie

Raz jest moje, a raz męża

I niech tak już pozostanie

Częściej moje wszak zwycięża

 

Mąż jest czasem zagubiony

Więc w decyzji go wspomagam

A on słucha się swej żony

Bo inaczej jest bałagan

 

Tak więc pełną autonomię

W naszym związku wyznajemy

I niech nic nikomu do niej

No bo mogą być problemy

 

Zapytany mąż o zdanie

Wnet zaprzecza i dodaje

Że to jego sterowanie

W związku słuszny kurs nadaje

 

M: Żona rządzi (tak powiada)

No bo ja jej daję rządzić

Ona myśli, że mną włada

Lecz nie może gorzej błądzić

 

I tak mówi aż do chwili

Kiedy żony wzrok napotka

Co jest ostry niczym chili

I lwa nagle zmienia w kotka

 

Ż: Jeśli mąż jest pułkownikiem

To ja jestem generałem

I nie rządziłby on nikim

Gdyby nie to, że tak chciałam

 

M: Żona chce, co ja pomyślę

I tak wszystko też ustawiam

Jak w nauce jakiejś ścisłej

Mąż. Dziękuję i pozdrawiam.

 

I tak trwała licytacja

Kto jest nad kim, kto kim rządzi

Czyja jest nad czyją racja

I co o tym wszystkim sądzić

 

Gdy już w końcu zapomnieli

O co kłócić się zaczęli

Przytuleni odetchnęli

Ot historia przy niedzieli

 

Tradycyjnie zapraszam do obejrzenia wykonania.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...