Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Świetlisty mieszka w modrym akwarium wieczności

Jest głębią ekranu i konturem ciemności

Gdzie oscylują luźne piksele istnienia

Jak lampiony na moście losu bez imienia

 

Świeci choć nic nie mówi - promień ciszą gaśnie

Nawleczony na głuchy bezgłos złotej liry

Wyszarpując z trzewi jej strun naiwne baśnie

Gwiazdom lapisowanym przez święte szafiry

 

Lecz nie dosięgnie go mój palec światłoczuły

On ukryje mnie w łodzi ze szklanej wikliny

Nauczy gładzić blask wędrownej kapsuły

I patrzeć w pulsujące kształtami szczeliny

 

Przez nie i w nich znajduję - potem gubię chwile

Cedzone sitem myśli jak ryby ogłuszone

Dudnieniem twórczej pustki w błękitnej mogile

Wód u dna duszy – widzę tam jak zawieszone

 

Wrzeciona deszczu szumem wrastają w łodygi

Szarości spływając po okiennych szelestach

Lepkimi plastrami jak lustrzana twarz strzygi

Siadając u drzwi myśli na zimnych podestach

 

Skrzydła paproci w krwawy bryzg czerni upięte

Skowyczą co noc cienką linią przemijania

I tłuką o szyb dzwony, jak anioły zdjęte

Z futryny nieba gromem nagłego skonania

 

Dokąd znikasz odchodząc chwil cieniem daremnym

Odrąbany od mlecznej piersi pszenicznego

Smaku, kiedy nic już nie jest sensem przyziemnym

Ale skończy się echem słowa ostatniego

 

Nikt nie słucha – piszczałki i cymbały tłumią

Pomruki deszczu a on skrobie szronem uszy

Nikt nie czyta - czcionki fraz milcząco nam szumią

Jak barwne paciorki kłamstw w supłach duszy

 

Czerep widnokręgu domyka się kirem burz

To koniec - światło schnie a mrok znika w próżni

Nikomu niepotrzebne są widoki wzgórz

Gdy małość od wielkości niczym się nie rożni

Opublikowano

@huzarc Zatrzymam się przy tym "akwarium" na dłużej, warto. Dużo ciekawych momentów, do smakowania.

Zastanawiam się, czy to celowy zabieg, że w pierwszej strofie masz układ rymów różny od pozostałych (aabb)?

Pozdrawiam.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • często łapię się na zbytecznym i zatruwającym humor wydreptywaniu w przyszłość. tę najgłębszą: po mnie. bo uwielbiam urbex, a nawet samo oglądanie filmików i zdjęć z wypadów do opuszczonych miejsc. a takim bez wątpienia, prędzej czy później, będzie mój dom. gdy nie starczy, gdy zabraknie. wiem, nie powinienem przejmować się czymkolwiek co nastąpi w czasach, gdy będę górką mięsnego łajna albo cuchnącymi kośćmi. a jednak: potrzeba ochrony miejsca, w którym się bytuje. ochrony postletalnej, hi, hi, że tak pośmieszkuję. zatem: co robić? muszę wytworzyć w sobie złotą opończę, otoczyć nią i tak sięgający gwiazd egocentryzm. i uwarzyć specyficzny drag, silny narkotyk odśrodkowy, którym znieczuliłbym się, zmienił w bezwolne, kroczące na sztywnych nogach zombie co ma kompletnie gdzieś fakt, że nie ma dzieci, więc nikt okien, szklanek, kasetonów po nim w miarę szybko nie przejmie. bo rodzina – daleko. jedynie ewentualni złodzieje tego, co warte wzięcia (czytaj: spieniężenia na alkohol) – bliscy jak zawsze. muszę stać się otępiały na fakt, że kiedyś będę ograbionym do cna nowobiedniakiem. że zapanują zwietrzeliny, może: sprej, zygzaki grafficiarskich psujów. albo spisać (koniecznie para-gotyckimi zawijasami!) ostatnią wolę, gdzie daruję wszystko... komu? czemu? błyszczącemu listkowi, który od wieków spada z drzewa rosnącego w całkiem innym świecie i ciągle nie jest nawet w połowie drogi.
    • @Rafael Marius Zoja jest niemożliwa, cały czas dotykała jego brody i patrzyła co za tata z zarostem. Jest dla niej wybawieniem. On się z nią bawi, nakarmi, przewija i chodzi na długie spacery. Ona tylko mama i tata.  @Rafael Marius zaraz robię godzinny trening :)
    • Jedno ciało    (To my!)   Razem połączeni I tacy doświadczeni   Falami miłości  W chłodną noc   Która trwa  Aż po wieki    I nie skończy się  Ten cały cholerny świat    Bo my się nie skończymy  Trwając razem    W mocnym uścisku  Aż po kres?   I gdy wypalą się  Wszystkie gwiazdy    To nawet wtedy  Nie będzie końca   Naszej pięknej historii...        
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To dobrze, bo różnie z tymi tatusiami bywa.     To tak jak ja kiedyś.
    • @piąteprzezdziesiąte

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      śmiechłem ale!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...