Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Niech wszystkie życzenia noworoczne spełniają się co dzień, krok po kroku,
nie tylko w jedynym, pierwszym dniu Nowego Roku.

I niech nie zbraknie prócz  odświętnych wyrazów, życzeń miłości i radości
zwyczajnych, codziennych życzliwych choć  prostych
by na stałe wrócić już do normalności.

 

Wszystkiego dobrego w nowym 2021, oby mimo wszystko był lepszy od poprzedniego.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nowy rok, to w Nowy Rok czyli 01.01, a sylwester jest 31.12 czyli w ostatni dzień w roku, czyli akurat był wczoraj, a wczoraj akurat od godz. 00.00 do 24.00 był jeszcze rok 2020 i żadne balony nie są tego w stanie zmienić. Sylwester, Valerio, to nie jest to samo co wigilia Nowego Roku, to są po prostu moje imieniny i dlatego wszyscy tak hucznie świętują ten dzień (noc, właściwie) ;).

Pozdrawiam :)

 

P.S.: Za balony nie odpowiadam ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie wnikam w to, co u kogo dzieje się po północy, to każdego prywatna sprawa :)))

A tak na serio. W tekście nie ma nic o świętowaniu, nic o Nowym Roku, nic o balonach, szampanach itd., itp., więc jeszcze raz pytam: Dlaczego miałbym w zeszłym roku nadać temu wierszu tytuł sugerujący, że piszę o sylwestrze z przyszłego, czyli już z tego roku??? To byłaby nieprawda, albo błąd w logicznym rozumowaniu. Tak na marginesie, mam nadzieję, że ten przyszły sylwester będzie lepszy od tego minionego. Tego sobie i nam wszystkim z całego serca życzę.

Pozdrawiam Cię serdecznie Valerio i nie zamierzam już dalej drążyć tego tematu. Uważaj sobie jak tam chcesz :)

Opublikowano

Tu jednak wchodzi w grę aspekt przemijania. Nawet jak się skończy pandemia, to już nigdy nie będzie tak samo. Może być tylko inaczej. Oby lepiej.

 

Pozdrawiam. F. K.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...