Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Drzwi


Gość Franek K

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Franek K

Drzwi moje kiedyś stały otworem

Szerokim gestem, mocno na oścież.

Kiedy ktoś przyszedł zawsze był w porę,

A dom mój pełen był różnych gości.

 

Czas to nie pieniądz, gdy jest go wiele,

Nie żal użyczyć jak szklankę soli.

Nigdy nie szkoda go dla przyjaciół,

To żadna strata, zatem nie boli.

 

Pewnego razu ktoś drzwi zatrzasnął.

Zostałem w środku, patrzę przez okno.

Tak jest mi dobrze, siedzę w mym zamku

Dokąd bym iść miał i w sumie po co?

 

Choć jestem wszędzie, nie bywam nigdzie.

Czekam cierpliwie z płonną nadzieją,

Że jednak kiedyś ktoś do mnie przyjdzie.

Wtedy otworzę, lecz czy na pewno?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie wiersz o domu, a każdy musi mieć drzwi. Twój tętnił, był gwar i... działo się, ale stało się coś,
że "czar" prysnął. II- ga, to jakby rodzaj skargi, bo jest samotność i rezygnacja... 

... zostałem w środku (...) tak jest mi dobrze...  ale w II- ciej pojawia się oczekiwanie... oby spełnione.  

Przyjemna treść.

Hej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • przestrzeń zamknięta w słowie "kiedyś" przecież jakaś istnieje, mimochodem zastygła w osobliwej dwuwymiarowości pokój luster, nie przeczę, dziwny   wejście smoka w niebezpieczne miraże fragmenty szkła odbijają nieistniejące twarze widać kurz - tańczy w drgających promieniach walczy o przetrwanie, o moment uwagi   jak usta jeszcze chwilę nad lustrem wody wzrok łapie oddech, czepia się złocistej nici i widzę, prawda to? czy projekcja? synaptyczne połączenia rwą się i zrastają   tworzą nowe mapy dawno odkrytych lądów widać, archiwista mieli codzienność tkając istotne obrazy z nieistotnych zdarzeń to tylko złudzenie pamięci, fatamorgana czasu   półprzepuszczalne membrany wspomnień filtrują obrazy i dźwięki dawno przebrzmiałe zostawiając osad niedopowiedzeń na dnie szklanki z wczorajszą herbatą  
    • Żagiel rozwinięty na okręci  bielą powiewa nad błękitem oceanu. Światło księżyca  rozświetla noc wskazując drogę.    Nowy świat jest daleko darmo patrzysz przed siebie  szukając lądu.   Wsłuchaj się w szum wiatru w zimną noc na oceanie. Potężniejszy niż myślisz   nie nie zapomni o Tobie  gdy rejs się nie uda.    Ktoś do Twojego życia  wprowadza zmiany. Dywan ozdobiony złotem rzuca pod twoje stopy.   Wyciągnij rękę to tylko jeden krok, szkoda że liczy  tysiąc mil. Nie weźmiesz złota i nie będziesz bogatym.    Nadludzki wysiłek  i bezsenne noce wiele z nich minie  zanim dopłyniesz.   Gdy wiatr zamilknie  nastąpi cisza. Niebo i woda  patrzą na Ciebie, lepiej miej do nich szacunek.    To dobra pora żeby zawrócić nadciąga gniew oceanu, który napina na Ciebie mięśnie żeby pokorę w Tobie przywrócić.   
    • strugami deszczu zapadam się w moją przestrzeń wiem jeśli zechcesz złapiesz mnie i uświęcisz strumienie tej wody wtedy ja, człowiek tak bardzo niewzorowy stanę przed Tobą jak nowy
    • Czy bezdroża prowadzą do szlaków ?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...