Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Zakupy czy łupy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Halina z Grójca bardzo kochała zakupy.
Bez forsy męża nie wychodziła z chałupy.
W końcu mąż zbankrutował,
babę wyeksmitował.
Teraz Halina daje dziadersom swej (_!_)

 

 

___

28 listopada obchodzimy Dzień bez Zakupów

 

(Komu udało się świętować?)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

dzisiaj widziałam takie hasła: na martwej planecie nie ma mody oraz sale = wyzysk, uwaga defekt nieusuwalny ślad węglowy, nowej planety nie kupisz, block friday szybka moda zabija fajne to osoby były, które takie napisy nosiły, podobało mi się :)

Opublikowano

@Gathas I ja też!

Dziękuję za komentarz i podobanie :)))

Pozdrawiam!

 

@Marek.zak1 Eee, mężczyźni też potrafią znaleźć sobie sponsorke i to niejedną xd

Dziękuję za komentarz i podobanie :)))

Pozdrawiam!

 

@valeria Świetne hasła! Czy zrobiłaś zdjęcia, by wrzucić na fejsa xd

Dziękuję za komentarz :)))

Pozdrawiam!

 

@iwonaroma Miło mi.

Dziękuję za komentarz i podobanie :)))

Pozdrawiam!

 

@befana_di_campi

Dziękuję za komentarz i podobanie :)))

Pozdrawiam!

 

@Antoine W Dziękuję za podobanie :)))

Pozdrawiam!

 

 

 

Opublikowano

A wiesz co!!!!

Ostatnio kliknęłam z ciekawości na liternet i wyskoczyło:

 

Liternet.PL

 


Liternet.pl żyje i mamy nadzieję żyć będzie

 

Wiesz coś o tym?

Tyle wierszy archiwalnych przepadło

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wielka szkoda.

Idem se stond, bo muszę pisać.

Paaa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...