Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czasem zlękniony od twojej strony,

nie mogę mówić o tem do żony.

Stawia się trzeba na równi z Nilem.

Tu coś wyczuwam, tu się uchylę.

 

Napełniasz mocą dusze kulawą

trochę zabawą, a trochę strawą.

Napełniasz szczerze, zaufam ci

byleś wiedziała, co trzeba mi.

 

Jedna to sądzi, że tylko mięsa,

inna, że głosem jest słynna Mensa.

 

Żadna natomiast, jakem ja zdrowy

nie znajdzie siły zrzucać okowy,

które, co tylko, każda już ma -

każda się boi, jak tra-la-la.

 

Co na to radzę? Znam ze sto tat…

Bronią, tak, bronią. Potknięcia strach.

 

Kto będzie winny?

Kto wynagrodzi?

Kto mnie podniesie?

Potknięcie szkodzi!

 

Ciężka to sprawa, krok musi być.

To twój instrument, nie bać się iść.

 

Nie bać, pozwolić kolano stłuc.

Tak czasem bywa. Pozwalać – móc.

 

Chociaż legendy powstają straszne, zamknięte trwale straszliwym hasłem.

 

Hasłem równości poczucia siła.

Nie będziesz lękiem tu się dusiła.

Nie widać sensu, brudy zamieciesz -

nauczysz tkania, razem zapleciesz.

 

Potem zrozumiesz, że dużo umiesz.

Będziesz potrafić tak głośno się śmiać...

Bez spoglądania na ważne oczy; ubrać, co zechcesz i życie toczyć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...