Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czasem zlękniony od twojej strony,

nie mogę mówić o tem do żony.

Stawia się trzeba na równi z Nilem.

Tu coś wyczuwam, tu się uchylę.

 

Napełniasz mocą dusze kulawą

trochę zabawą, a trochę strawą.

Napełniasz szczerze, zaufam ci

byleś wiedziała, co trzeba mi.

 

Jedna to sądzi, że tylko mięsa,

inna, że głosem jest słynna Mensa.

 

Żadna natomiast, jakem ja zdrowy

nie znajdzie siły zrzucać okowy,

które, co tylko, każda już ma -

każda się boi, jak tra-la-la.

 

Co na to radzę? Znam ze sto tat…

Bronią, tak, bronią. Potknięcia strach.

 

Kto będzie winny?

Kto wynagrodzi?

Kto mnie podniesie?

Potknięcie szkodzi!

 

Ciężka to sprawa, krok musi być.

To twój instrument, nie bać się iść.

 

Nie bać, pozwolić kolano stłuc.

Tak czasem bywa. Pozwalać – móc.

 

Chociaż legendy powstają straszne, zamknięte trwale straszliwym hasłem.

 

Hasłem równości poczucia siła.

Nie będziesz lękiem tu się dusiła.

Nie widać sensu, brudy zamieciesz -

nauczysz tkania, razem zapleciesz.

 

Potem zrozumiesz, że dużo umiesz.

Będziesz potrafić tak głośno się śmiać...

Bez spoglądania na ważne oczy; ubrać, co zechcesz i życie toczyć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.         (Jaką ma  o w a       minę zawziętą...       Nie, ja nie jestem       owej  k l i e n t k ą)          
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...