Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Półmartwy r.2


ozzy9509

Rekomendowane odpowiedzi

Przerażony doktor szybko zbiegł do pokoju 101 gdzie znajdował się świeżo narodzony Tomasz, oraz pozostali lekarze. Doktor Zarobek podpytał lekko wstrząśnięty doktora Kota co się stało, ale ten kiwnął głowa i wskazał by iść za nim, do dwójki lekarzy dołączył się ojciec dziecka. Szybko wbiegli na drugie piętro prosto do lustra. Doktor Kot wskazał na napis na lustrze, zarówno ojciec dziecka jak i drugi lekarz byli wstrząśnięci i przerażeni, na pytanie kto za tym stoi, doktor opowiedział o dwukrotnym pukaniu w drzwi oraz o tym jak widział cos w lustrze. Nie był wstanie określić kto albo co to było bo gdy się obrócił tego czegoś albo kogoś już nie było. Gdy się odwrócił zauważył tylko ten napis. Przerażony ojciec dziecka natychmiastowo zdecydował się zawiadomić odpowiednie służby. Niecałe 20 minut później policja stała już pod Opolskim szpitalem. Po przesłuchaniu wszystkich możliwych świadków, technik zabrał próbkę  krwi z lustra. W międzyczasie policjanci Sierżant Paweł Walik oraz Młodszy Sierżant Dorota Konopna przeszukiwali piwnicę szpitalną wraz z Doktorem Kotem oraz ojcem dziecka. Szli korytarzem na wprost od windy którą zjechali, po lewej i prawej stronie znajdowały się pokoje archiwalne, na sprzęty sprzątające, stare pomieszczenie w którym niegdyś była sala operacyjna, ale po latach stała się zwykłym składowiskiem nie używanych rzeczy.  Gdy stanęli na skrzyżowaniu dwóch korytarzy. Sierżant Walik zarządził rozdzielenie się, on i Doktor Kot pójdą na wprost a Sierżant Konopna oraz Ojciec dziecka Pojdą korytarzem prostopadłym.

 

W między czasie w pokoju 101 lekko przerażona ale szczęśliwa matka Tomasza, otulała syna, wraz z nimi w pokoju była druga para policjantów Komendant Zbigniew Szczery oraz Porucznik Konrad Zawadny. Obaj byli w średnim wieku, mieli za sobą masę rożnych spraw kryminalnych, na prośbę ojca o ochronę dziecka przyjechali wraz z pozostałymi policjantami. Dochodziła godzina trzecia w nocy, gdy nagle za oknem zaczęły się pierwsze grzmoty, stado błyskawic galopowało nad Opolem, drzewa coraz gwałtowniej dryfowały z wiatrem. Nagle w sąsiednim pokoju, w gabinecie Doktor Lepinskiej, było słychać niesamowity huk, jakby cos ciężkiego uderzyło w ścianę. Komendant Szczery rozkazał Porucznikowi sprawdzić miejsce z którego było słychać przerażający dźwięk.  Gdy ten dotarł do sąsiedniego pokoju, zapalił światło uważnie rozglądając się wokół, zastał tam uchylone okno, które zdecydował się zamknąć. Obracając się od okna o sto osiemdziesiąt stopni, jego uwagę przykuł dziwny napis wyryty jakby ostrym narzędziem na biurku,  16/09/1995 2:06.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • nie czekaj na królewicza poukładaj liście w biczu! ustrój śliczne różem lico taka na ławeczkę usiądź   w sukieneczce najładniejszej zakupionej bez zewnętrznych zahamowań, marzeń łóżkiem wbrew łaknienia się o wróżkę   bowiem tęże nosisz sobą w osobistym nad wygodą nie doraźnym ale wolnym podarunku siebie w sobie
    • O mój drogi Boże W życiu jest jak w tańcu Delikatnie stawiam kroki, w tym ostatnim smutnym walcu Tańczę w upale i chłodzie Tańczę w ogniu i na lodzie Z partnerem wyznaczonym przez ciebie drogi Boże Obejmuje mnie dusząco, zostawia siniaki wzdłuż ramion Mówi „tańcz piękna, tańcz jak moje oczy ci zagrają" Spojrzeniem tak głębokim, jakby wrzynał mi się w gardło Duszę okaleczał, myśli plątał jak więzadło      Dlaczego drogi Boże  milczysz gdy mnie szarpie? Nożem jeździ mi po ciele, jakby rysował na kartce Znów ubrudził ci mój Boże, krwią marmurową posadzkę   Dlaczego drogi Boże chcesz bym tańczyła z szatanem? Nie boisz się że dotknie mnie swym brudnym w krwi kaftanem?   Oko w oko Obrót, zwrot Czym tak kusi mnie ten wzrok?   Czemu zwalniasz tak szatanie? Ciężko tańczyć z nożem wbitym w ramię?   A Ty jak możesz dobry Boże     Znowu patrzeć po suficie  Gdy wróg twój szatan, przegrał walkę o swe życie   Naprawdę Wybacz mi Mój Boże Z walca się zrobił podwieczorek  Czy wybaczysz mi me grzechy jeśli odmówię paciorek?
    • @Rafael Marius Sztuka życia
    • @Rafael Marius życzę ci powrotu do zdrowia, niech ci Bóg błogosławi, bo jesteś kochający Boga. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ja i tak nie wychodzę, bo od kilku dni jestem chory. Kiedyś 3 lata nie wychodziłem. Człowiek się przyzwyczaja. Wszystko ma swoje wady i zalety.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...