Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli zachwycać się życiem, to - najpiękniej - wspólnie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niestety, czasami, w tej gonitwie za życiem albo zapominamy o zachwycie, albo gubimy tę dłoń, która miała odcisnąć się na zawsze... 

PS w końcówce czyta Misię "i /nie/ dogonić życia".

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pisząc miałam na myśli raczej zachwyt sama sobą, ropoznanie w sobie tego zachwycającego "odcisku".., co prowadzi do zdolnosci i chęci "dogonienia życia" i... tak, - też do zachwycenia się nim. :) A z Twojej propozycji poprawki też skorzystam. Dziękuję Ci i pozdrawiam. :)

.

 

 

To miło :) Dziekuję Ci i podobnego wieczoru życzę :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Króliczek :)) Tak, to skojarzenie może powstać, jeśli pominie się stan "za zasłoną", w którym nie ptrafię się sobą (i przez to tez moim życiem) zachwycić... Powiedziałbym nawet , że wtedy nie potrafię żyć - choć jestem. Dlatego po zerwaniu zasłony muszę to życie "dogonić" i dogonię :) Cieszę się, że zachwyciłaś sie zachwytem :) Dziękuję i pozdrawiam!

Opublikowano (edytowane)

@Kot

To "zerwania zasłony", jest kluczowe i stoi na poczatku mojego uwolnienia się do życia - bo najpierw umożliwia mi dostrzeżenie siebie jako wartości (zachwycenie się soba, pokochanie siebie), a to z kolei uzdalnia mnie to nadrobienia zycia, które było przez zasłonę zablokowane (byłam ale nie żyłam)... To tyle :) Ale masz rację, że można to połączenie przeoczyć... Poczatkowo umieściłam w tekście to "zerwanie zasłony" przed "zachwyceniem się sobą" i może jednak tak było lepiej... Zastanowie sie nad tym. :)

 

Cieszę się, że mnie odwiedziłeś i zamysliłeś się nad tym wierszem - dziękuję i pozdrawiam!

 

 

@Pan Ropuch Tobie również dziękuję - za obecność i serduszko :)

Edytowane przez duszka (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Są jak cień, który brudzi ściany. Nie mają twarzy - tylko maski, przyklejone krzywo od cudzych sekretów. Piszą, notują, wklejają. Łażą cicho, jakby bali się własnego   oddechu. W kieszeniach noszą strzępy rozmów, wydarte spod skóry tych, którzy zaufali im choć przez chwilę. Donoszą - z zimną ręką, z gorącą potrzebą bycia „kimś”, choćby za cenę własnej godności wrzuconej do rynsztoka. Sprzedadzą przyjaciela za uśmiech władzy, kochankę za chwilę spokoju, koleżeństwo za jeden żałośnie mały błysk bezpieczeństwa. A gdy wracają nocą, światło im się nie zapala - bo nawet żarówka wstydzi się patrzeć na to, czym się stali.    
    • @Tymek Haczka   ten tekst to przykład do czego moze prowadzić galimatias umysłowy. język wierszs to ozdobniki i udziwnienia bez ładu i składu. pusty patos. łopatologiczny symbolizm. banały i klisze. wadliwa interpunkcja. brak klarownej struktury. płaski dylemat. ten tekst to dziecinna składanka słów. nie nadaje się nawet do warsztatu. szpeci portal poetycki.    
    • Mówili od małego Wierz w Boga, A On będzie Twą tarczą dziecino... Kto tak zaczynał życie - nieopodal Tych imputacji, które są drwiną, Nie tylko z Niego, ale z Obrazu Na Podobieństwo pomazanych zrazu, Ten siedzi sobie, je lody w rynku, A nieopodal grzebią znów synków... A nieopodal myją się i nic I wciąż są brudne... kogo tu winić? Pokazali jak być, przy Niedzieli, Dla innych każdego dnia tygodnia... Kiedy ktoś spytał: Czemu noc dzieli? Czemu zamyka? ...bo Mrok już zgłodniał... Jakie mieć myśli wobec riposty? Dlaczego ogień dzieląc też łączy? A tam gdzie lody jedzą, w tym rynku, Tam nikt nie myśli...głośno, klincz w ringu, I tylko słychać powiew oddechów (frunące ulgi szczerbatych Lechów) Kazali zawsze pilnować kasy, Bo co ma wartość w ludziach - to kieszeń. Dziś umiera, Mrok dostał zawiasy I buszuje w umysłach jak szerszeń. Tyle przelewa się wciąż tego tu, Ilu jest ludzi, tyle mamy cnót, Więc dlaczego po zmroku nie błyszczą? Można zazdrościć sławy tym wieszczom, Którzy nie żyją, współczuć zaś żywym…  
    • w słodkiej krainie pychotek multum jakby słodkości król tu zamieszkał lecz w białym koszu polukrowanym nęcą powabne wdzięki ciasteczka   tubylcy wiedzą że wszystko dla nich co dusza pragnie ile kto może oprócz jednego bo wtedy nagle w sensie szczególnym poniosą szkodę     zakalec smolny przyczłapał do nich przymilny słodki i cwany jeszcze on was pognębia myśli wciąż miesza chce wam zakazać to co najlepsze     stęsknionym pysiom w smak takie słowa już do ciasteczka pędzą zziajani wódz daje przykład pierwszy pospiesza gdzieś mają jutro i biegną za nim    zajączek fruwa dzisiaj o świcie krasnalek gorycz wylewa wrzącą zamęt i popłoch jęki i wrzaski niejeden w gacie zrobił na słodko          miejsce istnieje tak jak istniało jednak cośkolwiek jest ciut inaczej gdyż już przestało być niespodzianką że jeden wesół inny zapłacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...