Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Rodzina i znajomi  niejakiego Umby polowali  jak zawsze na mamuta.

Gdy trąbowiec się ukazał  na polu, obrzucili go  kamieniami, kijami i tym co mieli pod ręką. Mamut  śmiertelnie zraniony padł na ziemię. Mężczyźni kamiennymi  nożami rozpruli zwierzę i wyjęli z niego wnętrzności. Kobiety w tym czasie rozpaliły ogień, a po chwili piekły wątrobę i serce mamuta.

Kiedy wszyscy jedli  podzielone dla wszystkich pieczyste,  Umba  wszedł na zwłoki zwierza i krzyknął :

 

-Od dzisiaj zostaję przywódcą tego plemienia i to ja będę dzielił mamuta według swojego uznania.

 

Taki był koniec wspólnoty pierwotnej a zarazem jedynej prawdziwej demokracji.

***

Pewnego wieczora plemię Umby siedziało przy ognisku , kiedy młody Kimba usłyszał podejrzany hałas niedaleko obozu. Wszedł na pobliską skałę i zawołał :

- Jacyś obcy na horyzoncie, pewnie mają ochotę na nasze kobiety i chcą nam skraść mamuty.

Umba  z miejsca wstał i rzucił hasło :

 

-Maczugi i kamienie w dłoń ! nie oddamy im ani mamutów ani naszych kobiet !

- Za mną wiara !

I pobiegli wszyscy mężczyźni z maczugami i kamieniami w stronę nieznajomych.

 

Tak się odbyła pierwsza bitwa w dziejach ludzkości.

Edytowane przez Maciej_Jackiewicz (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Specjalistką ds. gatunków wymarłych nie jestem, ale na mamuty to się chyba polowało za pomocą oszczepów i tworząc zasadzki. Rzucenie kijkiem w taką kobyłę mogłoby co najwyżej sprzątnąć z niej nieco kurzu, a nie ją zabić. Co więcej, na mamuty polowano raczej rzadko, a nie "zawsze". Jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu myśliwych jak np. złamana kość, a takiego mogli doznać podczas walki z mamutem, oznaczał dla nich wysoce prawdopodobną śmierć. 

Na jakie zwłoki zwierzęcia wszedł Umba, skoro wnętrzności zostały wyjęte i częściowo upieczone?
Swoją drogą, nie wiem czy wspólnotę plemienną można nazwać "jedyną prawdziwą demokracją".  Głos w niej mieli głównie ci, którzy wykazywali się siłą - i nie mówię tu o sile argumentów - ewentualnie kobiety, ale również nie przez wzgląd na wartość opiniotwórczą, a raczej z uwagi na swą płodność. To w prehistorii właśnie narodził się matriarchat. Więc jakaś ta demokracja dla mnie jest, delikatnie ujmując, szemrana. 

Opublikowano

Proszę traktować ten tekst z przymrużeniem oka.

Ja przecież nie napisałem pracy habilitacyjnej o ludziach pierwotnych.

A Umba mógł wejść choćby na mamuci łeb bo głowizny raczej nie jadali.

Kobiety raczej nie miały żadnych praw bo były tylko od rodzenia...

Jak dla mnie matriarchat narodził się na dworach królewskich gdzie względy miały te królowe,które rodziły synów

czyli następców tronu.

Serdecznie pozdrawiam.

Opublikowano

@Maciej_Jackiewicz Tak, wiem, że z przymrużeniem oka, ale i tak wrzuciło mi się w oczy ^^ Nie wydaje mi się, żeby to były jakieś zbędne detale, a raczej ważne szczegóły. 
Co do matriarchatu, to niestety nie masz racji. Na dworach królewskich takowy nie panował, a narodził się właśnie jakoś w paleolicie, czego dowodem jest gliniana figurka Wenus z Willendorfu. Generalnie matriarchat jest związany z kultem Bogini Matki/Wielkiej Macierzy, bóstwa kobiecego najczęściej utożsamianego z ziemią i płodnością (staroegipska Izyda). Tak, kobiety wtedy "były od rodzenia", ale ich rolę ukazywano w kulcie płodności. Pozycja kobiet osłabła później, i to z wielu przyczyn, na pewno jednak za centrum rozkwitu matriarchatu nie można uważać królewskich dworów. Takowe istniały i w renesansie, a była to epoka największego prześladowania kobiet uczonych tzw. czarownic (o dziwo nie w średniowieczu). Tak czy owak historia matriarchatu jest znacznie dłuższa i narodziła się już w prehistorii. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...