Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Są ludzie, co często mają masę słów w głowie.

Patrzą przez okno na słońce.

Muszą przelać coś z ust na świat.

Muszą tworzyć - cokolwiek, aby poczuć cokolwiek.

I tak dziś wyszło ze mnie, poniższy tekst.

Jestem ciekaw opinii :)

 

 

 

Ułamek teraźniejszości

 

Przychodzą do mnie cienie, noc w noc.

Cienie minionych dni.

Dni do których tęsknię i dni przed jakimi uciekam.

A przede mną, mam wrażenie że nie ma nic.

 

Szare poranki, cierpkie noce.

Cisza, zbyt długa czasem.

Scenariusz życia, co kiedyś wyśniłem.

Ten jeden dzień (może dwa), gdy byłem potulny.

Ten dzień, gdy byłem spokojny.

Gdy o nic się nie bałem.

 

Dziś i teraz...

Jestem posągiem. Mogę, jedynie wstać i gdzieś pójść.

Szukam światła, który rozpuści cienie.

 

Edytowane przez Cezary Posłuszny
Poprawki gramatyczne (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

w powyższych fragmentach popraw gramatykę.

 

czy na pewno miał być przecinek?

 

Pe-el opisuje swój stan ducha, dobrze oddajesz klimat, zagubienie i poczucie bezsensu, tęsknotę za czymś lepszym, ale i strach, szukanie drogi. Jak dla mnie jest ok. Ale ja się na takim pisaniu za bardzo nie znam ;)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Cezary Posłuszny

Czarku,

trafiłem na Ciebie, albo raczej Ty na mnie.  Trudno, musisz wziąć to na klatę. W końcu, sam chciałeś (tylko nie bij!).

Zasada pierwsza, podstawowa. Jeśli stworzysz jakiś utwór, poddaj go tygodniowej kwarantannie. W tym czasie czytaj go codziennie, a gwarantuję Ci, że dokonasz co najmniej siedmiu poprawek, z korzyścią dla wiersza. Rozumiem, że tym razem tego nie zrobiłeś, więc uzupełnię tylko uwagi koleżeństwa. 

O gramatyce napisali wszystko. Ponadto, wyrzuć z wiersza zamek który, we wszystkich jego przypadkach. Generalnie, unikaj powtôrzeń wyrazôw w treści całego utworu; chyba, że to będzie uzasadnione,  jak np. w homonimie użytym przez @beta_b w wierszu "...utul...". U Ciebie jedno mam niepotrzebne.

Nie zrażaj się krytyką, bo z każdego wpisu można wyciągnąć dla siebie coś pożytecznego; nawet, jeśli się z tym nie zgadzasz.

A teraz, nie zapomnij polubić to, co napisałem. STOP! Oczywiście, żartowałem :))

Trzymaj się i powodzenia :)

s

 

Opublikowano (edytowane)

@Cezary Posłuszny  variacja;

 

Ułamek teraźniejszości

 

Przychodzą do mnie cienie conocne.

Cienie dni minionych .

Do których tęsknię i przed którymi uciekam.

Przede mną nie ma nic, takie mam wrażenie.

 

Szare poranki, cierpkie noce.

Cisza - zbyt długa.

Życia scenariusz, co kiedyś wyśniłem.

Jeden dzień (może dwa), gdy byłem potulny.

Ten, kiedy byłem spokojny i o nic się nie bałem.

 

Dziś i teraz...

Jestem posągiem.

Mogę, wstać i gdzieś pójść.

Szukając światła, które rozpuści cienie.

 

 

 

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jak chcę widzieć oczy piwne no to spojrzę do lusterka ja uwielbiam błękit w oczach zieleń kocią czerń niewielką   sił nikomu nie brakuje w czasie figli z jakąś kotką satysfakcję mas niemałą "już dość proszęęę' słyszy słodko :)))
    • Wieczór. Jezioro zapina horyzont ostatnim promieniem światła. Słońce – spóźniony kochanek – tonie w jedwabnej, szepczącej trzcinie. Cisza. Nie pusta. To język pragnienia natury. W niej każde ich tchnienie. Woda milczy Ale to milczenie drży – jak skóra świata przed pieszczotą dłoni. Oni. Bez imion. Miłość nie potrzebuje dźwięku. Spleceni, jakby czas tkany był z ich oddechów, jakby każdy gest, każda ścieżka - prowadziła do tej chwili, czekał zapisany w niebie. A jednak – w ich spojrzeniach cień. Dotyk losu. Świat szepcze kruchą pieśń przemijania. Ich pocałunki – ciepło ciał i drżenie warg, symfonia żywiołów: ogień i wilgoć, wieczny alfabet istnienia. Nie całują się. Oni się stwarzają. Jezioro patrzy: nieme. Wierne. Rozświetlone – bez końca Brzeg milczy, lecz to milczenie kłania się Przedwieczności – ciszą bezmierną.    
    • @Berenika97 dziękuję, to dla mnie ważne, że tak uważasz :) piękne masz imię - już od jakiegoś czasu chciałam to napisać,.ale mi wypadało z głowy :) @Robert Witold Gorzkowski zrobiłeś mi dzień tym komentarzem, dziękuję :) muszę iść dzisiaj na spacer, może jaki wpatrzony w obłoki się potknie i wpadnie wprost w moje ramiona. To brzmi jak dobry patent na podryw :) @Łukasz Jasiński oj Łukaszu, zawsze się trochę boję tego Twojego "oj" :) @Gosława oj ja też - albo wulgarna, albo za smutna, albo nie taka. Posłuchać możemy i tyle, a potem pójść po swoje, bo nam się należy :) Dziękuję Ci bardzo za komentarz (to, że je lubię i, że są dla mnie ważne, to wiesz) i życzę dobrego czasu :)
    • @Gosława ładnie, wzruszająco. Twoje puenty jednak nie raz osłabiają tekst, tutaj tak dla mnie jest, pozdr.
    • @Jacek_Suchowicz Czy zamruczy?   Zamiast gapić się w czerń kliszy, spójrz jak lubisz w piwne oczy. By zabrakło sił wśród nocy, gdy obejmie i zamroczy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...