Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

autorka j.w.

 

 

Kiedy to dostrzegłam, 

było już po wszystkim;

kot mi przebiegł drogę, 

niósł gołębia w pyszczku.

 

Kotek kolorowy

- właśnie takie lubię - 

gołąb był stracony

- tarapaty zgubne. 

 

Kocurek drapieżny, 

więc mu się udało;

kiedy wlókł gołębia, 

skrzydło zeń zwisało.

 

Niedobrze się stało, 

a finał był taki, 

kotek ze zdobyczą

uciekł prosto w krzaki. 

 

Porwał kot gołębia, 

nikt nie zauważył;

ale mnie koteczku, 

toś się dziś naraził!

 

Krótką chwilę trwało, 

lecz w pamięć zapadło;

jakież to... kocisko, 

że gołębia zjadło (?) 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@M.A.R.G.O.T @M.A.R.G.O.T

 

Pewnie był głodny, ale... karma. 

Wzajemnie pozdrawiam :) 

@dmnkgl

 

Widocznie to kolorowy, ładny, bezpański kot, który żyje w centrum miasta.

Albo woli upolować... 

 

 

 

@Waldemar_Talar_Talar 

 

Pamiętam taką scenkę;

słowik śpiewa na drzewie, 

kot siedzi znieruchomiały pod drzewem, i w wielkim napięciu - z zapartym tchem - słucha tego koncertu, zerkając od czasu do czasu na drzewo, na którym wysoko ukrył się ptaszek. 

Chyba kotek kombinuje, jak... 

po koncercie?

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez >Marianna< (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

To jest niebywałe jak często, tak zwani miłośnicy natury więdną w zderzeniu z prawdziwym jej obliczem i jak często wykazują się niemal zupełnym jej niezrozumieniem.

Wiersz o tyle dla mnie ciekawy, że zdarzyło mi się mieć podobne przemyślenia. W pierwszym przypadku ofiarą kota była szara myszka, a w drugim wróbelek.

Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

@Sylwester_Lasota

Dzięki. 

Miłośnicy natury, ale bardziej spragnieni widoku pięknego krajobrazu, ryb, grzybobrania i jagód. 

Jeśli chodzi o gołębie, to bywało że wykluwały się na balkonach, a jaskółki nad oknami. 

I jastrząb czasem przeleci. 

Natomiast kot niejeden niejedną mysz upolował na moich oczach. 

Wzajemnie pozdrawiam. 

  • Marianne_ zmienił(a) tytuł na Kot i gołąb - część 5.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jest Niedziela. Za oknem popołudnie; dzisiejsze, w odmienności do całej Soboty, dopuszczajace do miasta mało słonecznego światła.    Uważny Czytelnik z pewnością rozpoznał - w początkowych słowach powyższego akapitu - nawiązanie do "Rozmowy przez ocean" - piosenki wykreowanej przez Andrzeja Sikorowskiego zapewne w tysiąc dziewięćset osiemdziesiesiątym piątym roku, a wykonywanej później także przez Marylę Rodowicz. Pomijam celowo przedstawienie większej ilości szczegółów, jak również zamieszczenie linku do wspomnianiej piosenki. Przecież Czytelnik, chcący przenieść się myślą i uczuciem do song'owej sytuacji, może uczynić to bez mojego pośrednictwa.     Autor bieżącego opowiadania - zgodnie z tym, na co mu przyszła ochota - sięga po piwo. Czerwone Pszeniczne, butelka nabyta poprzedniego wieczoru. Któż mnie, Corleone'owi11, zabroni, oprócz moich własnych myśli? One pozwalają, wewnątrzumysłowa decyzja dopuszcza. Prawda, że pewien kłopot z aurą jest możliwy, ale z drugiej strony - wokół jest tyle energii. Świadomość i wola decydują, żeby intencjonalnie sięgnąć i zaczerpnąć, też intencjonalnie, po stosowną ilość. Sięgam.     Butelka odkapslowana - skoro odkorkowujemy wino, to piwo odkapslowujemy. Nachylam ją i przelewam - kufel czeka. Spokojnie i cierpliwie. Ten kupiony w sklepie z pamiątkami o nazwie "Szafa Gdańska", mieszczącym się przy ulicy Garbary 14; wiadomo, którego miasta i że w jego staromiejskiej części.     Piszę stopniowo i stopniowo wychylam - sączę - czerwonopiwny w barwie trunek. Procenty nie przeszkadzają w myśleniu - jestem im wdzięczny. Dzięki.     Pamiątkowy kufel z miasta, z którym - zbiegiem okoliczności, a naprawdę jedną z międzywcieleniowych decyzji - łączy mnie wiele.    Gdańsk. Spędziłem w jego Głównym Mieście sporo, sporo czasu. Trudno byłoby zliczyć godziny co najmniej kilkunastu week-end'ów, ale także dni przed miedzynarodowymi wyjazdami, jak chociażby ten do Brazylii. Podczas właśnie tego poznałem Gabrielę... Przetańczona noc: tyle mogę - i tyle wypada - napisać. Nie proś, Czytelniku, o szczegóły. Wiem, że chciałbyś je znać; cóż, ciekawość. Gdybym był Tobą, też zapragnąłbym je przeczytać, a Ty, gdybyś był mną, też pominąłbyś ich przedstawienie.     Od tamtego week-end'u - od jego dni - minęło dużo czasu. Więcej niż rok. Minęły spotkania - te, które były, jak również upłynął czas tych, do których nie doszło. W porze tej inne kraje stały się naszym osobnie czasowym udziałem: jej Grecja, Albania Serbia i Niderlandy; moim Sri Lanka, Tajlandia, Gruzja, Peru i Boliwia.     Ludzie poznają się w miastach, miasta spotykają ludzi. Gdańsk nas poznał i przywołał do siebie na powrót. Można uznać to za, znów przysłowiowy, zbieg okoliczności, jako że pochodzimy z odległych miast. Czy to ważne, z których?     Gabriela i Gdańsk. Gdańsk i Gabriela.    Wysączam z kufla resztkę czerwonego, aromatycznego napoju. Zmrok już zapadł, ale godzinowo to wciąż popołudnie.     Nie spodziewałem się. Ona też nie. Ani wtedy, ani kilka tygodni temu.     Jest Niedziela, popołudnie zbliża się do wieczora.    Gabrysia i Gdańsk...       Kartuzy, 9. Listopada 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • A nora Aarona   No, geju, kata Azy zaatakuj! - Egon   Po to ozłacał zootop?
    • @Berenika97   więc tańcz Nika do białego rana :)   a ja, z niezwykłą przyjemnością będę pośród gwiazd, podawał Ci kryształowe kieliszki z Dom Pérignon Plénitude.   i będę zachwycony :)    
    • @violetta   super :)))))   jest Ci przyjemnie bo Twoje ciało obejmują we władanie endorfiny.   Twoje własne - Violetkowe :)))    
    • @Berenika97 Bardzo dziękuję za tak głęboką i trafną analizę. Cieszę się, że udało się Pani dostrzec te niuanse i złożoność tematu, na której mi zależało. Pani interpretacja doskonale oddaje intencje utworu.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...