Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kot i gołąb - część 5.


Rekomendowane odpowiedzi

autorka j.w.

 

 

Kiedy to dostrzegłam, 

było już po wszystkim;

kot mi przebiegł drogę, 

niósł gołębia w pyszczku.

 

Kotek kolorowy

- właśnie takie lubię - 

gołąb był stracony

- tarapaty zgubne. 

 

Kocurek drapieżny, 

więc mu się udało;

kiedy wlókł gołębia, 

skrzydło zeń zwisało.

 

Niedobrze się stało, 

a finał był taki, 

kotek ze zdobyczą

uciekł prosto w krzaki. 

 

Porwał kot gołębia, 

nikt nie zauważył;

ale mnie koteczku, 

toś się dziś naraził!

 

Krótką chwilę trwało, 

lecz w pamięć zapadło;

jakież to... kocisko, 

że gołębia zjadło (?) 

 

 

 

 

 

Edytowane przez M_arianna_ (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@M.A.R.G.O.T @M.A.R.G.O.T

 

Pewnie był głodny, ale... karma. 

Wzajemnie pozdrawiam :) 

@dmnkgl

 

Widocznie to kolorowy, ładny, bezpański kot, który żyje w centrum miasta.

Albo woli upolować... 

 

 

 

@Waldemar_Talar_Talar 

 

Pamiętam taką scenkę;

słowik śpiewa na drzewie, 

kot siedzi znieruchomiały pod drzewem, i w wielkim napięciu - z zapartym tchem - słucha tego koncertu, zerkając od czasu do czasu na drzewo, na którym wysoko ukrył się ptaszek. 

Chyba kotek kombinuje, jak... 

po koncercie?

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez >Marianna< (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest niebywałe jak często, tak zwani miłośnicy natury więdną w zderzeniu z prawdziwym jej obliczem i jak często wykazują się niemal zupełnym jej niezrozumieniem.

Wiersz o tyle dla mnie ciekawy, że zdarzyło mi się mieć podobne przemyślenia. W pierwszym przypadku ofiarą kota była szara myszka, a w drugim wróbelek.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sylwester_Lasota

Dzięki. 

Miłośnicy natury, ale bardziej spragnieni widoku pięknego krajobrazu, ryb, grzybobrania i jagód. 

Jeśli chodzi o gołębie, to bywało że wykluwały się na balkonach, a jaskółki nad oknami. 

I jastrząb czasem przeleci. 

Natomiast kot niejeden niejedną mysz upolował na moich oczach. 

Wzajemnie pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • M_arianne zmienił(a) tytuł na Kot i gołąb - część 5.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jasiński

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dwa górne zdjęcia ....Pan Łukasz w swobodnej zabawnej odsłonie Miłego dnia 
    • @Kwiatuszek     Tak, powstaje.     A skoro o książkach mowa, przesyłam Ci zdjęcia już wydanych.     Pozdrawiam serdecznie.   

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Ewelina Ale dziękuję. Za 2 godziny idę na piwo, a za 4 na następne 3 piwa i mnie nie ma. A najchętniej bym zniknął, ale system takiej opcji nie przewiduje ;)))) Więc mam gorące postanowienie kłócić się z nim, tylko może w wymyślny sposób, notabene na tylko taki na jaki potrafię... Pozdrawiam, Michał
    • @Ewelina Tak, może, ale są minusy, dużo minusów tylko ja generalnie mam to w dupie, a z tymi tam gdzieś wyżej postanowiłem pokłócić się o kasę, a wiesz tak nawet, dla zasady, bo są tutaj jeszcze podobno zasady...
    • @Wewnętrzny Odgłos patrzysz na duchowość z naszego punktu widzenia, cywilizowanego i w dodatku chrześcijańskiego świata, tak jest z reguły czemu się dziwić nie za bardzo można , ponieważ zostaliśmy tak sformułowanie, przez to , że tu się urodziliśmy i wychowaliśmy, to tak patrząc ogólnie. Nie można tamtym ludziom odmawiać duchowości , ona jest po prostu inna, a czasem i nie , bo też wierzą w siłę wyższą i oddają jej cześć, może są też bliżsi natury niż my. Kiedyś jakąś Murzynka z Kenii wypowiadała się, że była zdziwiona gdy usłyszała o sobie, że jest z biednego zacofanego kraju, bo ona tego zupełnie nie czuła i czuła się w rodzinnej wiosce bardzo szczęśliwa mieszkając rzeczywiście w lepiance. Nie była nigdy głodna i nie czuła się niekochana. A Ty np. dowiadując się co nie daj Boże ,

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      że jesteś ciężko chory, myślisz tylko o przetrwaniu, tracisz całą duchowość, czy może wręcz przeciwnie właśnie wtedy zwracasz się do Boga lub zaczynasz dostrzegać inne sprawy?  Kredens pozdrawia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...