Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

graphics CC0

 

 

gwałt na Lampedusie.

 

koczujący po molo Bejowie Tunisu.

współczesne tsunami w obozie karapaksów.

bydlęce odruchy w chuci animalnej.

gamety żółwi w dołach.

tu zachwyt budzi młodziutka Chiara

pelagijska piękność z plaży królików.

 

wiklinowy koszyk założyła na głowę.

boldem z letnim deszczem wytłuszcza szyldy

włoskich pensjonatów.

cholera leje. a ona przechodzi obok ośrodka azylantów.

pulsuje rapem

audio-Terraferma.

 

spokojnie. niebawem w jej rów mariański

spuszczą batyskafy.

na samo dno rapu. melorecytując z diagramów

o waginowej pogodzie. wówczas

grzeszna aż lepka niczym lasagne'a z Napoli

odruchowo wpadnie w tumany sprośnego kurzu...

 

i zbełta z farszem

cały ten samczy świat plemiennych absmaków

afrykańskich żądz.

to będzie walka freestyleowa

na którą notabene

nie podpisała żadnego kontraktu.

 

* tekst fikcyjny, w charakterze tylko imitowanym. Wszelkie ewentualne podobieństwa do wydarzeń, osób czy sytuacji będą więc zawsze przypadkowe.

* tytuł utworu jest zaś humorystyczną onomatopeją tytułu znanego niemieckiego kryminalnego serialu, choć treść wiersza nie jest w założeniu groteską.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Grzegorzu... uwielbiam panią. Chiara Ferragni jest tak śliczna, że nie mam wątpliwości, iż  jest w stanie zawłaszczyć swoją osobowością dosłownie każdy azymut, dla mnie to też w pewnym sensie wzorzec kobiety sukcesu, i przede wszystkim matki i żony. Umiejętność pogodzenia show businessu, pracy zawodowej i udanego życia rodzinnego, tak przykładnego tym bardziej opartego o model tradycyjny godne jest uznania. Fajny link i dużo uczynił dobrego pod tym moim skromnym tekstem. Utwór jednak nie dotyczy pani Ferragni, ta blogerka ma korzenie z Piemontu, jej rodzina pochodzi z północnej Italii z Novary, ten mój tekst dotyczy (jak się oczywiście pewnie domyślasz) sytuacji problematycznej imigrantów i Włochów na Lampedusie, a moja Chiara jest po prostu fikcyjną włoską dziewczyną zatem hipotetycznie narażoną  na (powiedzmy delikatnie) możliwość bardzo jej złego potraktowania ze strony tej "masy napływowej" (przepraszam za to określenie nie jest złośliwe, a bardziej techniczne) imigranckiej, bo jest to obecnie tam na Wyspach Pelagijskich dość poważny problem. Przeczuwając niejako, że domniemany czytelnik może mieć podobne do ciebie skojarzenia personalne zamieściłem wraz z tekstem didaskalia z informacją, iż utwór nie ma żadnych konotacji personalnych oraz innych, i tak jest i było od początku w rzeczy samej. Cieszy mnie twoje skojarzenie, masz prawo do własnych wyobrażeń i czucia tego tekstu. Rozumiem, (bo sugerujesz teraz), że podlinkowałeś tutaj artykuł o Chiarze Ferragni dla postawienia pozytywnego przykładu innej-alternetywnej osobowości mniej standardowej Włoszki - i bardzo dobrze. Chciałbym tylko dookreślić, iż fikcyjna bohaterka z mojego utworu nie jest dziewczyną o jakimkolwiek negatywnym zabarwieniu, wręcz przeciwnie, jest statystyczną osobą uwikłaną w zatrważającą rzeczywistość czasów współczesnych, powiedzmy że śmiało może pretendować do miana symbolu-alegorii niekomfortowej sytuacji rdzennych mieszkańców południowej Italii. To jest problem dość poważny, bo w zasadzie ja nie wiem jakby można było go rozwiązać, z jednej strony to problem natury moralnej, bo prawem człowieka, ludzi w ogóle jest wolność, rozumiem sytuację imigrantów oraz obowiązek ich (czasami nawet odławiania z basenu Morza Śródziemnego, straszne), jednak kompetencje życia rdzennych mieszkańców Wysp Pelagijskich obniżyły się zdecydowanie, czują oni zagrożenia, (przynajmniej tak sobie to wyobrażam) i w zasadzie o tym jest ten tekst, o cywilizacyjnym pacie w kwestii tematów okołoimigracyjnych. Bardzo się cieszę, że sytuacja bezpośrednio nie dotyczy Polski. Ogólnie jestem sceptykiem wiosny ludów dwudziestego pierwszego wieku, uważam, że pewne puzzle świata po prostu nie pasują do siebie i nie da się tego zmienić. Bo kultury mają odrębne priorytety. To zupełnie i identycznie jak z tymi dziś szeroko dyskutowanymi płciami, gdzie inżynieria genetyczna wkracza i stara się wyręczać naturę (dla materialistów), Boga (dla ludzi wiary), lecz robi to niestety nieudolnie. Skoro hipotetyczni czytelnicy zaczną sobie utożsamiać moją Chiarę z panią Ferragni po twoim linku, to nie mam nic przeciwko temu. Dzięki za link, jest dosłownie  - fantastyczny! . Thx. za ślad pod tekstem. Pozdrawiam Grzegorz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ile ich celi Iwonie i nowi ile chcieli?    
    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
    • @Berenika97  wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
    • @Berenika97  i historia może się powtórzyć @Berenika97 dziekuję @Simon Tracy, @Robert Witold Gorzkowski dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...