Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Drabiny

 

Mleczna poświata nakryła mgielnym całunem pępek świata. Czyli mnie.

Tak pomyślałem w czasie snu. W realnym świecie głupio myśleć w ten sposób.

Nie uchodzi być pysznym ciastkiem.

Można być zjedzonym i wydalonym jako pozostałość subiektywnej wielkości.

 

Mimo warunków zasłaniających ujrzałem drabinę.

Zacząłem wchodzić, by zdobyć najwyższy szczebel rozwoju. Zostać Mistrzem.

 

Będąc w połowie drogi, dostrzegłem obok drugą.

Gościu stał na pierwszym, ale i tak był wyżej ode mnie.

 

Po drugiej stronie zlokalizowałem następną.

Stał na ostatnim szczeblu, lecz był niżej niż ja.

 

Gdy się obudziłem, doszedłem – nie po drabinie – do wniosku,

że nie ważna ilość szczebli, tylko proporcjonalna wielkość obiektu.

 

 

Ciężar logiki

 

Po przebudzeniu stwierdził,

że jest w środku okrągłego pomieszczenia, wyciosanego w litej skale.

Było w miarę jasno, chociaż nigdzie nie dostrzegł źródła światła.

Zaczął chodzić w kółko i doszedł do wniosku, że to żart lub dalszy ciąg snu.

Niestety. Setki razy zasypiał, budził się, chodził i znowu zasypiał.

 

Stracił rachubę czasu.

Nie odczuwał pragnienia, głodu, zmęczenia i braku powietrza.

To czego doświadczał,

powinno go skłonić do zweryfikowania rzeczywistości, dobrze mu znanej.

 

Aż kiedyś ujrzał obraz na szarej powierzchni.

Postać zginała palce, wstecznie odliczając.

Nawet wtedy nie pomyślał o najbardziej oczywistym rozwiązaniu,

pasującym do sytuacji.

Żeby po prostu przejść przez ścianę.

 

 

                                                                          

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...