Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Więc to zawsze życie ociera się o śmierć. A nie odwrotnie.

Kiedy umrę, w co nie wierzę, więc kiedy umrę, nie ja będę muskał życie, ale życie muśnie mnie, kiedy ktoś żywy o mnie pomyśli –  Edward Stachura.
-----------------------------------------------------------------
Więc śmieję się 
lecz On bardziej drwiąco
Otwieram okno
On otwiera drugie

 

Przepraszam: czy pan też umiera – Rafał Wojaczek

 

 

od czasu do czasu
jestem kimś
w rodzaju skoczka.
gdybym tylko mógł
stworzyć sobie lepszy tor
lotu; byłbym
wiecznym ptakiem.

 

pod wychudłym niebem
coraz mniej ptaków,
czarna żółć
pokryła im skrzydła;
abstrakcją jest siła –
odśrodkowa pozostawia szlam
o metalicznym smaku.

 

Edytowane przez tetu (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@tetu Czekam takich wierszy na tym portalu. Szorstki i miękki, trzymający ramy i pozostawiający przestrzeń dla odbiorcy. Bardzo na tak. Pozdrawiam.  

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Radku dziękuję za taki odbiór wiersza. Wdziencznam Ci za ten koment;)  Pozdrawiam. 

 

PuszKin masz rację, nie powinien. 
Dłubałam w tej drugiej cząstce bez przerwy coś poprawiając. Miałam zamienić na myślnik i mi umknęło. Dzięki, pozdrawiam. 

Opublikowano

Tekst wbrew tytułowi bardzo ciężki,

ściągający ku ziemi.

A przynajmniej tak go odczułam.

Chociaż odśrodkowa może i rozrywać.

I tych rozerwań może być ileśtam, a któreś z nich może być ostateczne.

Ciekawy, głęboki i wieloznaczny wiersz, zyskuje w moich oczach z każdym czytaniem.

 

Pozdrowienia :)

 

D.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        kap kap kapie deszczyk fajnie uroczo na wdzianku szeleści    za kołnierzem kolejna kropla tak ich wiele że aż sucha nitka zmokła    a słoneczko nie może wyjrzeć biedne przez śliczne chmurki no gdzie tam ciemne      chociaż czasami promienie złotawe lśnią wokół ślicznie ogrzeją nawet    wirują liście z drzew oderwane szybują na ziemię no niezbyt chętnie     a jednak szeleszczą że kiedyś powrócą te same lecz nowe jeszcze piękniejsze      lecz jeszcze trochę jeszcze w nich chwilka tego ich życia popłynie w żyłkach       roześmiany w deszczu wciąż moknę wtem liść mnie walnął w ciemię okropnie    tak szaro buro uroczo przepięknie aż zobaczyłem gwiazdy jesienne     e tam co z tego chociaż mam guza to na przyrodę jaźni nie wkurzam   no może trochę gdy błota do izby niebawem naniosę     ciekawie wokół złotawa i plucha strumyczki piorą skarpetki w butach     no nie inaczej ładna ojczyzna cud widoczkami umysł użyźnia       jesień szara złota    co za różnica    patrzę chłonę gębę zachwycam      
    • @Simon Tracy   :((( proszę nie myśl tak !    świetnie piszesz ! A to już bardzo wiele ! 
    • Wszystko płynie i się rusza  a ja stoję i się wzruszam na myśl o tym co było  nostalgicznie wspomninam minone chwilę  i zamiast biec ze światem  siedzie i myślę  może to mi się wszystko śni  a jednak tu jestem i to jest dziwne i piękne 
    • pomiędzy nami spina się czasem lodowaty wiatr z delikatnym szronem na młodych liściach wtedy szukamy okrężnej drogi którą można wrócić do siebie rozniecać nowe ogniska zapalne
    • @KOBIETA   wiem.   każdy musi spać w nocy.   cherubinki też.   a niech Okruszek szczęściem  do gwiazd sięga !!!!!   niech jego śmiech będzie zwiastunem piękna większego niż ono samo.   bo ma Ciebie !!!!!!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...