Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gołąb i kot skaczą sobie do gardeł

myśmy też częstowali się mordem

za półdarmo za nic

 

popęd popędził

postęp postępił

króle z pannami brzuchatemi

a Ty stoisz jak ten wół

sklejasz dni inaczej

nieuporządkowane

straciłyby i sens

 

Twój jedyny przywilej

mniej się bać

choćbym nie wiem jak

mów że nie wiesz

co to i strach

 

kolejny dzień

kolejny pejzaż

i równy krok

Opublikowano

@PuszKin Upłynianie w różnych osobach podmiotu lirycznego to moja cecha podstawowa ;) Kot może rzeczywiście to nie najlepszy przykład, co innego kotka a nawet kotki dwie. Pierwsza 14 letnia już Murka niezliczona liczba myszy, karpie koi od sąsiada z oczka niestety kilka ptaszków i uwaga 1 nietoperz, który zamieszkał sobie pod dachem na ścianie wysokość 3,5 metra. W pierwszym tygodniu bała się go w drugim była już go ciekawa przez dwa kolejne obmyślała plan i w końcu go przywlokła. Druga Nona do dzisiaj nie wiem czy ten gołąb już sam się przetrącił uderzając o okno na balkonie(3 piętro) czy jednak kotka była na tyle szybka, w każdym bądź razie udało się go odratować u pobliskiego weterynarza.

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   Aluś.   a więc uznajemy, że jest to tajemnica Zielonego Przylądka :)   przyjemności wszelakie dla Ciebie :)    
    • @huzarc Ładnie komentujesz nasze pisanie, dziękuję :) @Kamil Olszówka, dziękuję :)
    • @Maksymilian Bron To bardzo ładny wiersz o dojrzewaniu przez cierpienie i o odpowiedzialności, którą czujesz wobec innych. 
    • @Toyer Toyerku, wiem, że czasem dusza siada na progu własnego głodu i woła do Nieba jak żebrak, każdy z nas to zna. Ale gdy czytałam Twój wiersz, pomyślałam, że Pan Bóg już od dawna „jest człowiekiem”, tylko my o tym zapominamy. Przecież to w słońcu zostawił nam swoje ciepło, w zapachu traw - oddech, w kolorach - nieskończoną cierpliwość. Dał nam słuch, byśmy nie żyli w ciszy jak w nicości, i smak, żeby jeden kęs życia potrafił pocieszyć bardziej niż niejedna modlitwa.   Gdyby chciał, mógł nas stworzyć bez tego wszystkiego: Bez zmysłu wzroku, dotyku, smaku... bez barw, bez melodii, bez słodyczy malin i gorzkości kawy. A jednak to wszystko mamy, więc może jednak nie klepiemy duchowej biedy tak bardzo, jak nam się czasem wydaje.   Twój wiersz jest piękny w bólu, ale nawet w nim znalazłam światło. Bo skoro o okruchy prosisz, to znaczy, że ciągle wierzysz, że ten chleb miłości istnieje.  
    • @andrew Wiersz pięknie wyraża egzystencjalny dyskomfort współczesnej osoby – samotność wobec widzialnego powodzenia innych oraz niepewność , czy Bóg pamięta o tych, którzy się gubili.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...