Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przytulam się do prześcieradła
Cała naga od snów
Już nie pamiętam ...
Ciebie
Mogłabym zbyt mocno pokochać, więc ...
Mijam stulecia pustki
Czuję się swojsko we wszystkich obcych krajach
Uczucia zawoalowane w jaskrawej miłości chustkach
Nie musimy się mieć codziennie
... Dobrze lub tak sobie
Mam swój codzienny autostop
Z jedną nogą w rowie
W koszyku garście pomarańczy
Choć to już noc na biegunie
Wracam z tarczą i ... na tarczy
Poddałam się
Ubrana od stóp do głów
Zrozumiem ...
Zaścielona sofa z miękkiej skóry
Gruboskórnie
I bez serca
próbowałam cię nie kochać
Prześcieradłem
I
Rozum(i)em...

 
Opublikowano

@Lidia Maria Concertina noc na biegunie... czytam ten zwrot i myślę o co kaman, jakie bieganie? Drugie podejście; bieganie. Czytam dalej

a w głowie bieganie ale myślę sobie; może biegunie...

Zapewne dlatego że chciałem iść pobiegać lub chociaż na rolki.

Co do przesłania zamieszczonego w tekście. Cóż niestety nie wybieramy kogo kochamy lub nie jest to takie proste. Ludzie skutecznie serią zranień powodują bagatelizowanie tematu jakim jest miłość.

Pozdrawiam Lidia

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka   Aluś.   a więc uznajemy, że jest to tajemnica Zielonego Przylądka :)   przyjemności wszelakie dla Ciebie :)    
    • @huzarc Ładnie komentujesz nasze pisanie, dziękuję :) @Kamil Olszówka, dziękuję :)
    • @Maksymilian Bron To bardzo ładny wiersz o dojrzewaniu przez cierpienie i o odpowiedzialności, którą czujesz wobec innych. 
    • @Toyer Toyerku, wiem, że czasem dusza siada na progu własnego głodu i woła do Nieba jak żebrak, każdy z nas to zna. Ale gdy czytałam Twój wiersz, pomyślałam, że Pan Bóg już od dawna „jest człowiekiem”, tylko my o tym zapominamy. Przecież to w słońcu zostawił nam swoje ciepło, w zapachu traw - oddech, w kolorach - nieskończoną cierpliwość. Dał nam słuch, byśmy nie żyli w ciszy jak w nicości, i smak, żeby jeden kęs życia potrafił pocieszyć bardziej niż niejedna modlitwa.   Gdyby chciał, mógł nas stworzyć bez tego wszystkiego: Bez zmysłu wzroku, dotyku, smaku... bez barw, bez melodii, bez słodyczy malin i gorzkości kawy. A jednak to wszystko mamy, więc może jednak nie klepiemy duchowej biedy tak bardzo, jak nam się czasem wydaje.   Twój wiersz jest piękny w bólu, ale nawet w nim znalazłam światło. Bo skoro o okruchy prosisz, to znaczy, że ciągle wierzysz, że ten chleb miłości istnieje.  
    • @andrew Wiersz pięknie wyraża egzystencjalny dyskomfort współczesnej osoby – samotność wobec widzialnego powodzenia innych oraz niepewność , czy Bóg pamięta o tych, którzy się gubili.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...