Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Marek.zak1

 

No właśnie. Dla mnie zawsze bardziej wartościowi/wiarygodni byli twórcy, którzy sami pisali sobie piosenki. Nawet jak mają wady wymowy, to im to wybaczam. I niekoniecznie muszą występować we wszelkiej maści programach muzycznych w dziwnych ubrankach. Zaskoczyłeś mnie tym, że ten pan potrafi śpiewać. Muszę się zatem przysłuchać, choć jak napisałem, odbieram muzykę bardziej sercem niż uszami, bo te niestety szwankują :(

Opublikowano

@Marek.zak1

 

Przepraszam @Pan Ropuch za prywatę pot twoim tekstem, ale poniekąd ta dyskusja jest jego pokłosiem...

Marku, przesłuchałem kilka utworów tego pana i sorry, ale nie kupuję tego. Może i ma możliwości wokalne, ale ja jestem raczej Kazikowo-Janerkowy i to do mnie to w ogóle nie trafia. Opera, jazz, rock - owszem, ale to jest ponad moją percepcją. Trele być może są i wybitne, ale, moim zdaniem, siły przekazu nie ma w tym żadnej.

Opublikowano (edytowane)

@Franek K @Marek.zak1 Ta duskusja jest jak najmilsza moim oczom! ja zdecydowanie od Pana Szpaka preferuję innego dość orginalnego wizerunkowo i nie tylko - artystę ;) i też o dziwo z Jasła - to jest Pana Ralpha Kaminskiego. Mam na jego temat same och i achy. Nie dość, że jest tak zwanym muzykiem z papierem to sam pisze swoje teksty reżyseruje oraz produkuje swoje teledyski. Artysta całkowity, kompletny. Zamieszczam link do jego performancu z przeglądu muzyki aktorskiej.

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja piszę o jego walorach muzyczno-wokalnych, bo są rzadkością, natomiast ja muzykę rozrywkową słucham rzadko, bo przeszkadza mi w pracy:). Disco polo do tańca. Pozdrawiam

@Pan Ropuch Ciekawy performance, ale,  jeszcze raz, dla  mnie, może dlatego, że sam uczyłem się śpiewu, ważna jest sama profesja wokalna i tylko do tego się odnoszę. W ostatnich 30 latach na festiwalach Eurowizji tylko Górniaki Szpak zajęli wysokie miejsca, bo mieli dobre piosenki i doskonale śpiewali. Wszystkie inne próby to były próby amatorów. 

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Pan Ropuch

 

Bardzo fajny performensik, choć te teksty to raczej nie jego autorstwa. Muszę się przyjrzeć bliżej tej postaci.

 

W jednej z książek A. Borowika padają mniej więcej takie słowa "...skoro ładuje się tyle pieniędzy w to, by sprzedać ludziom chłam, to dlaczego nie zainwestować i sprzedać im coś, co jest wartościowe..."

 

Dzięki i pozdrawiam. FK.

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Marek.zak1 To niezaprzeczalny fakt głosowo Górniak i Szpak są na ocenę celującą jeszcze jest Pani Steczkowska i dla wytrawnych Pani Anna Maria Jopek. 

@Franek K Ma już na koncie dwie płyty ta pierwsza, z krótkimi włosami jeszcze;) i dla mnie nie zdążyła się osłuchać, gdyż odkryłem tego Pana w kwietniu bieżącego roku. Wiem, że każda z jego płyt to zamknięty projekt to znaczy jest swoistym chronologicznym zapisem wspomnień i wydarzeń z jego życia. Tym też sposobem staje się opowieścią co zresztą uważam za dość fajny pomysł.

 

Ps. Głos tego Pana to jego instrument i z tego co słychać ma wszelkie kompetencje by z niego korzystać jak najlepiej i świadomie. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Opublikowano

Bardzo dużo  zostało powiedziane w wierszu i pod nim.  Każda ze strof prowokuje,  porusza i jest  przyczynkiem do refleksji. Pozdrawiam. 

Opublikowano (edytowane)

@Marcin Krzysica Fajny chociaż brakuje mi tej huśtawki emocji.

Fakt tworzył w ciszy kiedy nie był rozmawiamy emocjonalnie, ale jakoś tego do pełni szczęścia zabrakło.

I pozostał lekki niedosyt.

@Marcin Krzysica Wybacz Marcinie, ale próbowałem się jakoś ustosunkować do Twojego komentarza i naprawdę nie potrafiłem chyba, że miałeś na myśli.

 

Fakt tworzył w ciszy, kiedy nie był rozumiany emocjonalnie, ale jakoś tego do pełni szczęścia w twoim wierszu zabrakło.

I pozostał lekki niedosyt.

 

Jeżeli to miałeś na myśli zgadzam się nie zdałem nawet szczątkowej relacji z życia Pana Herberta jego niesamowitych losów, ucieczek i odwiecznej szamotaniny, głównie samego ze sobą. 

Charakter jest losem człowieka

Myślę sobie tu zaznaczam to są moje przypuszczenia(i kilka faktów też się znajdzie) nie tylko był geniuszem słowa i cynikiem, ale był

kimś kto według mnie przez całe życie głównie cierpiał począwszy od tego że kulał, miał astmę, którą kiepsko bądź w ogóle leczono wtenczas, chorobę dwubiegunową afektywną (podobno depresję) i pił jak trzeba za dwóch i do końca swoich dni palił za trzech. A mimo to pisał tak, że do dzisiaj same interpretacje jego wierszy zapierają dech w piersi. Na zasadzie jak bardzo Herbert zabawił się z czytelnikiem i jak wiele rzeczy poukrywał i co mógł mieć jeszcze na myśli?

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Pan Ropuch Witam  Autora i Komentujących -  jeśli  już  myśleć   to  tylko o  sobie...

                          Z biegiem lat  można  do  takiego prostego wniosku dojść  -  najczęściej za  późno.

Pozdrawiam  z  uśmiechem, serduszko  w  domyśle.

Opublikowano

@Grynszpani Tak to bardzo małostkowe - zadrościć. Co innego obudzić się w wolnej Polsce i nie być nawet uznanym (ani razu przez 9 lat), a wręcz odwrotnie, mieć jedynie wywlekane, o jakiejś przeszłości ze służbami. To potrafi dopiec tak sobie myślę i zaboleć.

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Egzystujemy w świecie złamanych serc. Przydałby się warsztat naprawczy, gdzie plastry miodowej miłości zabliźniałyby takie rany. Viola, każdy człowiek to osobny świat i aby takie dwa światy - kobieta i mężczyzna- mogły razem funkcjonować w trwałym i długim związku, potrzeba jest nie tylko miłość, lecz obopólne zrozumienie, które powinno się razem wypracowywać.  Pozdrawiam Cie serdecznie. 
    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...