Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

humanizm niemieckiego golasa


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

już prawie nie ma nudystów plaż
na których zbieraliśmy kasztany


Lanzarote z tego słynie że Pan Niemiec
głównie choć nie tylko może
przywdziać letnie ciuszki
czapkę i plecaczek
ale bez spodenek

gniazdo sobie uwić choć z kamieni
wulkanicznych plackiem sobie leżeć
i nagrzewać ciało jak ta lawa

gdyby tylko lubił patrzeć w słońce
albo w niebo i na morze nikt by
nawet się nie zająknął - O mój Boże!

bo Pan Niemiec słuszny wiekiem - moi mili okiem wodzi

w gniazda czyjeś a szczególnie tam gdzie młodzi

gapi i się ślini na dziewczęce i uroki
pot przeciera coraz szybciej
gorąc nie chce dać mu zwłoki

A pod wieczór już w hotelu
szybko zerka w komputery

i bukuje wakacje full opcja

w tajlandzkim burdelu

 


 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Jan Paweł D. (Krakelura) Pewnie jeżdżą dlatego w tekście masz choć nie tylko... nie dosalam wszystkim Niemcom tylko niektórym, a szczególnie takiemu jednemu co się ślinił na dziewczęta im młodsze tym bardziej, a ubrany był w koszulkę czapeczkę plecaczek i sandałki ze skarpetkami tylko bez majtek i spodenek :DDD

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Opublikowano

@Pan Ropuch   Nie miałam przyjemności-nieprzyjemności być na takiej plaży. Ale jak ktoś lubi :) A co do Tajlandii... Podobno to raj dla pedofilii min. z Europy. Dość zamożni, zapewne wykształceni panowie, a tak naprawdę... Szkoda słów. Poruszyłeś ciekawy temat.

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

@Victoria Nie ukrywam i dopowiem, że ta plaża nie była akurat na tej kanaryjskiej wyspie, ale jednej z nich. Nie będę przecież robił darmowej reklamy ;) Tajlandia to pionier jeśli chodzi o prostytucję choć jest tam ona zakazana, w tym pionier prostytucji osób - nieletnich dziewczynek, chłopców i trans. Odpowiedź więć brzmi tak jest to raj i mekka dla pedofilów włącznie. Sexturystyka jest wszędzie czy to wyspy kanaryjskie czy karaibskie czy Egipt, o Tajlandii zaś jest najwięcej z racji na skalę i rozpiętość zjawiska do przeczytania i obejrzenia (dokumenty, reportaże)

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @viola arvensis Egzystujemy w świecie złamanych serc. Przydałby się warsztat naprawczy, gdzie plastry miodowej miłości zabliźniałyby takie rany. Viola, każdy człowiek to osobny świat i aby takie dwa światy - kobieta i mężczyzna- mogły razem funkcjonować w trwałym i długim związku, potrzeba jest nie tylko miłość, lecz obopólne zrozumienie, które powinno się razem wypracowywać.  Pozdrawiam Cie serdecznie. 
    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...