Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pokusa


Rekomendowane odpowiedzi

Drzwi balkonowe uchyliły rąbka

Tajemnicy wlanej z łuną księżyca

Odbita na starej drewnianej podłodze

Podchodząc bliżej nęci i zachwyca

 

Podpełza pod nogi i pieści je czule

Otula łydki swym blaskiem powoli

Wyżej i śmielej sobie pozwala

I błaga niemo byś też jej pozwolił 

 

Mrowi na rękach pod ciałem świetlistym 

Coraz to bliżej doń się przybliżasz

Podchodzisz patrząc w jej oczy śmiało

A ona ku twojej twarz swą pochyla 

 

Srebro otula całego ciebie 

Ty i ona jesteście już jedno

Od teraz zawsze w sobie ją znajdziesz 

Scaleni razem siłą tajemną 

 

W oczach twoich jest więcej blasku

Każdej nocy ciut bliżej nieba

Gdy stopy odbiją od starej podłogi 

Porwany przez łunę cuda dostrzegasz

 

Z każdym spotkaniem inny się stajesz

Dusza mniej waży po nocnych wojażach 

Łuna powoli przejmuje serce

Na firmamencie nocnym osadza

 

Zwiedziony pięknem srebrnej natury

Zgubiłeś drogę na balkon własny

Tajemną mocą w niebie więziony

By posiąść ciało kusisz blaskiem jasnym  

 

Edytowane przez Młoda (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

@[email protected] Bardzo piękne i mądre słowa, Grzegorzu - kłaniam się nisko, chociaż to cytat, ale w ten czas i w to miejsce. 

@Młoda No, młoda - przysrebrzyłaś dożylnie - takie coś, o to to. 

                                                                         pozdrawiam bardzo.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...