Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

,,A nasze drzewo
w nocy zaskrzypiało
I zawisło na nim
pogardzone ciało''- ,,Drzewo" T.Różewicz

 

 

Nie nam ściągać wisielców z sznurów na gałęziach.
Nie nam rozlewać gorycz w przywróconych pieśniach.
Darowano nam piekło, tuż tuż za plecami,
Darowano nam zgliszcza, oraz głos zatruty,
Darowano nam skoczne, ale martwe nuty.
Dźwignięcie wieży Babel jawi się przed nami.

 

Cegiełka po cegiełce. Wyciosamy harfy,
Kibicie naszych kobiet opleciemy w szarfy.
Młode wino rzęsiście skropi nasze czoła.
Nowy chór pieśń podniesie, będą nowe maski
Nowe role, ubrania, świeżej sławy blaski.
I będziemy się toczyć jak w tańcu chochoła.

 

Nie nam zbudować Babel, wzorem naszych przodków.
Nie nam przywrócić żywym poezji zarodków.
Nam tylko się wsłuchiwać, w ciszy zadumanie
I czekać dnia trzeciego, na cud obiecany.
Mieć nadzieję że z Piękna dar nam będzie dany.
Nam jest usilnie wierzyć w Słowa zmartwychwstanie.

Edytowane przez dmnkgl (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Dobrze, że skonstruowałeś(aś) całość jednak na światełku nadziei. Pierwsze dwie zwrotki w typowej dekadencji i połowa ostatniej, w epilogu jednak zaświadczasz o "nadziei", i darze piękna słowa, mowy, i w lirycznej dysertacji dla (jak mniemam) Chrystusowego Zmartwychwstania. Tą ciszę, która jest motywem przewodnim wiersza i przenika kilka razy z treści do czytającego, rozumiem więc jako swoiste katharsis - coś w rodzaju oczyszczenia od tej "goryczy przywracanych pieśni", "głosów zatrutych", "martwych nut" -z pierwszej zwrotki. Rozumiem więc, że wszelkie i dowolne budowanie zamętu w słowach, ból egzystencji i zawiść społeczna w symbolicznym porównaniu przez ciebie w wierszu do  biblijnej wieży babel jest normą jakiejś pokuty, ekspiacji i jest stanem przejściowym. Postawę ascetyczną społeczeństw, samoograniczenia, i skromność osobistą - widzisz jako remedium na sytuacje w której znajduje się świat w obliczu koronawirusa,  i w łasce nadziei piszesz ten wiersz. Ładny to tekst, wytycza bowiem świadome ludzkie samoograniczenia w dążeniu do zła, bardzo konstruktywny rzekłbym nawet trochę Staffowski język tu całkiem pasuje. Nie wszystkim zapewne przypadnie do gustu ten utwór, mnie się podoba. Pozdrawiam.

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Tomasz Kucina  W pierwotnym zamyśle wieża Babel miała być przywołana jako pokusy buty i próby samodzielnego dźwignięcia moralnego społeczeństwa, która jednak zostaje skrytykowana (taniec chochoła) i ostatecznie odrzucona. Czy zaś tekst może być odpowiedzią na pandemię? Jak widzisz można tak to odczytać, natomiast główną inspiracją był dla mnie utwór Różewicza ,,Drzewo":

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mój tekst to próba zmierzenia się z tym tematem, czy udana- pozostawiam czytelnikowi, a tobie Tomku bardzo dziękuję za obszerny komentarz :)

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Rozumiem. Może proponowałbym w takim razie zamieszczenie za tytułem, albo pod utworem drobnej zajawki - krótkiego komunikatu o tej paraleli do Różewicza, wtedy czytelnik bezbłędnie wychwyciłby te zależności. Lecz nie jest to oczywiście - wymóg, bo jako autor może założyłeś sobie bardziej osobiste i sekretne zakwalifikowanie utworu. Naturalnie odniosłem tekst do współczesnej rzeczywistości, tak było najłatwiej. Różewicz to poeta z piętnem wojny światowej, traumą obozów, poeta lęku, zwątpienia moralnego i teologicznego w pewnym sensie też i to na skutek przeżytej traumy, dlatego odwołania biblijne nie przyszły mi do głowy. Trudno odnaleźć w każdym tekście idealne odwołania do klasyków. Gdyby chociaż czytelnie zaakcentowane było w twoim ślicznym wierszu to "drzewo" było by idealnie. Jest bardzo dobrze moim skromnym zdaniem. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...