Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Tragedia

Lata mijają jak szalone; Ja z powyrywanymi korzeniami stoję,

kto mógł przewidzieć, ze jezioro pod morskimi falami utonie,
a lata temu pomnik wykuty, dziś zniszczony, upadły, opluty - spłonie,
jedynie Zosia niegdyś pomijana dba bym nie usechł do rana.
Lata mijają coraz dłuższe; Moje korzenie krzywe wydają się krótsze,
próżno szukam przykładu wśród drzew podobnych, nawet oschłe bez wody żyjące,
gdzie pień słaby niczym z piachu rosnący, fundament mają z ziemi nie wystający.
Lata mijają jeden po drugim; Ja już dawno nie stoję - leże płaski i gruby,
kiedy minęła mnie upadku chwila, przecież czujny pilnowałem aby taka nie nastąpiła.
Powodów jak należy szukam w sobie w końcu to tak z ziemi wyrastają Bogowie,
czy to brudne listowie, owoców braki - czemu na mnie czas schyłku natrafił.
Lata minęły wszystkie dotychczas; Nie ma już mnie tam gdzie przywykłaś,
pytasz czemu, a odpowiedzi nie ma. Odeszła już dawno ostatnia nadzieja,
wniosek jednak nasuwa się jeden, mimo pięknej korony umrzesz, odejdziesz
kiedy korzeń twój spróchniały będzie.


Nigdy nie pisałem wierszy, prawdopodobnie ten też nie jest poprawny, ponieważ mój warsztat nie istnieje.
Jest w nim jednak zawarte wiele emocji, które towarzyszyły mi podczas mojej małej, wielkiej tragedii emocjonalnej.
Czułem potrzebę, aby to z siebie wyrzucić -  a w ramach autoterapii dać komuś do przeczytania.
Pozdrawiam

Edytowane przez D22 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Jak bym widziała swoje pisanie, hahaha

Napisałam kiedyś prozę rymem, ale nie wiedzieć czemu za bardzo się nie spodobała, hahaha

 

@D22 Pisz, po prostu, co Ci serce dyktuje. Ktoś Ci najwyżej wiersz skoryguje.

Początki nigdy nie są łatwe. Zawodowcy mówią: trzeba dużo czytać i czytać dużo, więcej, żeby wiedzieć, jak się pisać powinno.

Bo ja wiem. Warto czytać na pewno i nie tylko poezję. Po to np, żeby sprawdzić, czy ktoś kiedyś pisał podobnie do mnie.

I warto sięgać do autorów zagranicznych, piszą zupełnie inaczej.

Każda praca winna być nagrodzona, dlatego ode mnie plus, bo tutaj widac sporo pracy i spory pracy trzeba włożyć, żeby wiersz dopracować :)

Życzę Veny i powodzenia w dalszym tworzeniu :)

Pozdrawiam!

 

 

 

Edytowane przez ais
oj, bo tak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

jedno po drugim

 

bogowie powinno być tutaj z małej litery.

 

Pewnie można się jeszcze do czegoś przyczepić, ale ogólnie jest całkiem nieźle. Przeczytałem nawet z pewną przyjemnością. Tragedii nie ma, powiedziałbym ;).

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...