Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kochana matko z wojska list piszę
i na odpowiedź szybką nie liczę,
z wojska list idzie różnie, podłużnie,
jeszcze cię spotkam, opowiem później,
włosy zgolili, ciuchy zabrali,
mundur i pościel starą wydali,
leżeć na wozie nie pozwolili,
do reszty rozum mi ogłupili,

rano zaprawa jak przy zabawie,
na pierwszej kilku legło na trawie,
zbiórki i krzyki, baczność i spocznij
i weź choć chwilę w wojsku odpocznij,
pot leci z czoła ciepłym strumieniem,
nikt się nie wzbrania, choćby sumieniem,
nocą gdy wszyscy śnią w wozach podle,
wstaję i klęczę, czasem się modlę,

kochana matko, giwerę dali,
do manekinów strzelać kazali,
niby do ludzi, ręka mi drżała,
kiedy laleczka w grudę wpadała,
podszedłem do niej, wziąłem na ręce,
śmiali się tylko, śmiali, nic więcej,
a ja tak z lalką długo stałem,
myśląc, że sam tą kulą dostałem,

kochana matko, żarcie tu żadne,
czasem wydaje się, że już padnę,
palę „nugenta”, ćmikam i myślę,
czy ci ten list w końcu wyślę,
kumpla tu nie mam i rzadko mówię,
gdy jestem w grupie, często się gubię,
idę do „kiela”, siadam na desce,
tak w samotności znalazłem miejsce,

kochana matko, co słychać w domu,
pytam bo w ciszy owej mnie znowu
wspomnienie jakieś myślą się wzdyma,
wiem, że to głupie, już nie wytrzymam,
kiedyś giwerę wezmę do dłoni,
lufę przystawię do zimnej skroni,
może zabraknie tej jednej chwili
i się już więcej nie zobaczymy.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze = wiersz nie pasuje do działu P a tym bardziej do działu Z - a na W? cóż - drugi raz go katować? stąd do piachu - wybacz, jeśli tu nie pasuje - usunę go - jeśli znajdzie się jeszcze ktoś ... sam nie wiem - to nie groźba tylko może i racja

pozdrówko MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze = wiersz nie pasuje do działu P a tym bardziej do działu Z - a na W? cóż - drugi raz go katować? stąd do piachu - wybacz, jeśli tu nie pasuje - usunę go - jeśli znajdzie się jeszcze ktoś ... sam nie wiem - to nie groźba tylko może i racja

pozdrówko MN

Boże broń!
Nie usuwaj!

Trzecia strofa wielce wymowna.
pzdr
Piotr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Amandaleo - Twoja prośba to jak no nie rozkaz ale coś w tym rodzaju - niech więc między ziarenkami zostanie ten wiersz opowiadający o chłopaku - koledze z woja, który kulom się nie imał i nie przezył - może i nie strzelił sobie w skroń - ale pojechał na przepustkę do domu i tam się powiesił - smutna prawda ale zawsze prawda
z ukłonem MN
Opublikowano

Messo - w Piaskownicy jak najbardziej. Nie wiem dlaczego, ale to dobre miejsce dla tego utworu. Najbardziej spodobała mi się trzecia zwrotka. W czwartej zaś załamał się rytm w drugiej zwrotce. Tak poza tym to zabiorę ten liścik :) Chyba mogę ? :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Taki słodko-kwaśny pasuje również do piaskownicy, choć rzeczywiście zasługuje na bardziej godne miejsce. Przepraszam za sugestię, boć laikiem jestem, ale może gdybyś w drugiej zwrotce pokombinował coś z ta zabawą (może: jak przy zabawie - legło na trawie)...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze = wiersz nie pasuje do działu P a tym bardziej do działu Z - a na W? cóż - drugi raz go katować? stąd do piachu - wybacz, jeśli tu nie pasuje - usunę go - jeśli znajdzie się jeszcze ktoś ... sam nie wiem - to nie groźba tylko może i racja

pozdrówko MN

Boże broń!
Nie usuwaj!

Trzecia strofa wielce wymowna.
pzdr
Piotr

ok - dziękuję za odzew - zostanie - bo jakoś go gdzie indziej nie widzę

z ukłonem MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...