Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kto miast myśl wyrazić szczerą

 

interesów szuka w szKODzie,

 

wnet go rabe zdzieli ścierą,

 

a poprawi ksiądz dobrodziej.

 

 

Komu na ojczyzny łonie

 

nie dość trup, złodziejskich szarad,

 

temu w kapucynów gronie

 

pop i przeor da pojarać.

Gość Franek K
Opublikowano (edytowane)

Kto mnie zmusi żebym polazł

przePiSowo na wybory

temu bryłę ruszę z posad

i zawlokę na nieszpory

 

Kto mi powie że w mym kraju

musi szerzyć się pisdemia

tego wyślę wnet do raju

niech mu lekką będzie ziemia

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Gość Franek K
Opublikowano (edytowane)

Kto mi znów obieca wiele

plusów i furę pieniędzy,

osobiście go spopielę

i wrzucę do urny nędzy!

 

Ten kto powie, że się starać

będzie u koryta trwać,

tego w proch obrócę zaraz,

Klnąc pod nosem - urna mać!

 

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Franek K

Komu na myśl przyjdzie trwonić

rozkradzione w kraju dobra.

nic przed karą go nie schroni,

ani ksiądz, ni święty obraz.

 

 

@Sylwester_Lasota

Kto komunę nową wspiera,

krajom Unii tyłki liże,

mocniej niech pośladki zwiera

pod dzwonnicą leżąc krzyżem.

 

 

@[email protected], @milczenie owiec, @Franek K

Dzięki za jedynki

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może kiedyś, chociaż nie podejrzewam, jesli to w związku z rokiem '68?

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślałem o dawniejszych zaszłościach, ale to gdzieś też się tam jakoś wpisuje. Mniejsza o to. Mówiąc szczerze, moskaliki to nie jest mój ulubiony gatunek, bo suma summarum muszą wyjść ksenofobiczne lub chociaż propagować hejt do jakieś tam, z reguły większej grupy, a ja jestem raczej zwolennikiem otwarcia (granic i umysłów). Twój pierwszy mi się nawet podoba, ale ten drugi mnie jakoś nie jara :)))).

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ksenofobiczne, czy nie i tak wolę idące prosto z trzewi proste moskaliki, niż chorą od głupot, hipokryzji i mistyfikacji poprawność polityczną, naprawdę już mało "dzikiego zachodu. To nieszczery i obłudny wymysł nowej, mocno już czerwonej fali.

Wiem Sylwestrze, że ten drugi jest be, bo 'wchodzi' w rzeczywiste, choć dość intymne sfery - ludzkiej natury. Ale właściwie, takie 'kościelne' zakończenie jest przecież jednym z elementów, który charakteryzuje moskaliki. No, może poza więzienną kminą, czyli "jaraniem", to jednak cały w tym ubaw.

Kłaniam się i dziękuję :)

 

W Kielcach bywałem z reguły tylko w Ośrodku Kultury (ten z pomnikiem Milesa Davisa), a na geografii się nie znam. Mozek by i wiersyckom ich pognał - nimo la mnie znacenio.

Hej :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Doskonale Cię rozumiem, bo też tak mam. Tyle tylko, że staram się unikać przegięcia w drugą stronę. A tak na marginesie, niestety, żadne wybory nie zmienią naszego geopolitycznego położenia i zawsze będziemy strefą walki o wpływy:

 

 

Bardzo żałuję, że, pomino kilku prób,  nie udało mi się opanować niemieckiego. Ciekawy jestem czy w ich kulturze też można odnaleźć takie perełki.

Hej :)

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ha, ha - nie uwierzysz, ale też próbowałem. Za długaśne wyrazy. Czytałem i wymawiałem po anielsku, poza tym wszystkie sposoby zawiodły, bo właściwie nie cierpię niemieckiego ;)), jak Gargamel Smerfów.

A teraz jeszcze jedna ciekawostka. Nie mieszkałeś nigdy w Warszawie? W podstawówce był w mojej klasie też Sylwester Lasota, ale krótko, może rok lub dwa. Po latach poznałem, zupełnie przypadkiem, jeszcze jego młodszą siostrę. Masz siostrę? :D

A co do "perełki".

Lubili robić zdjęcia i kręcić filmy, więc pewnie mają i to jeszcze lepsze - ale na pewno w innym rytmie ;))))

Heeej

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mam brata, o siostrze nic mi nie wiadomo :))). W Warszawie spędziłem dwa lata po złożeniu przysięgi na wierność socjalistycznej ojczyźnie i bratniemu narodowi (chyba już się unieważniła ;)). Później bywałem tylko okazjonalnie. No cóż, nie jednemu psu Burek...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Konrad Koper Coś jest.  
    • @viola arvensis pięknie dziękuję za dobre słowo :)
    • Och Karol ! Świetne! 
    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...