Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rozdrażnienie chronologiczne. Rozdrażnienie chronologiczne na każdym kroku.

Żeby tak chociaż raz przejść się ulicami bardziej czarno-białymi i dostrzegać na czytelnym tle licytujące się stężeniem szarości cienie. Na fotografiach oglądać twarze bardziej przejęte, świętujące kunsztownie ułożonymi rysami uroczystość chwili, w której powstaje ikona, co po latach będzie dowodem na młodość (już wtedy prawie nie do wiary). Nieliczne fotografie są pod kolor ulic-też jeszcze
w zasadzie nielicznych. W ogóle rzeczy jest mniej niż teraz. O znane bardziej się dba, nowe umieją zadziwiać.
Chociaż raz poczuć się jak w domu, nie jak w motelu, do którego wraca się tylko wtedy, gdy znów jest po drodze. Kiedy znikną z oczu plastikowe kubki i papierowe talerze ,może uda się nawet uzyskać klimat zasiedzenia.
Bardziej kochać, bardziej pięknieć, bardziej przykładać się do życia. Mówić zdaniami dłuższymi, odważniej akcentować, a co... Tak,należy powtórzyć, nie wstydzić się akcentować, nie wstydzić się wszelkich "ach" i nagłych wzlotów melodii pytania. Wskrzesić mowę żywych ludzi,zadanie- tylko dla kogo? Wskrzesić mowę ? Najpierw wskrzesić ludzi. Nie ma szans. Ale przecież koniecznie trzeba się łudzić.
Moja babciu! Ty jesteś moja siostrą. Moja babciu z kameą zapiętą pod szyją, misternie sunąca w bucikach na guziczki.

Rozdrażnienie chronologiczne. Rozdrażnienie chronologiczne na każdym kroku.

Pospieszyliście się, nie zaczekaliście na mnie, odeszliście precz, gdy ja jeszcze nie umiałam chodzić i nie mogłam pognać za wami. Zmarszczkami daliście mi do zrozumienia moją dziecinną napiętą skórę. Muszę mówić do was ciociu, babciu, wujku, ale ja was po stokroć na "ty"nazywam.

Odkrywam wasze wspomnienia, które już nawet dla was są zbyt dawne. Patrzę na was pobłażliwym wzrokiem babci, wszystkorozumiejącymi oczami ojca, przemądrzałym spojrzeniem starszej siostry. Lubię was za to KIEDY, GDZIE I JAK JESTEŚCIE . Lubię was za spowolnione ruchy, za dziwienie się wszelkim nowościom.Moje starsze ode mnie dzieci...Moje dzieci, które mi byłyście ojcami, matkami, babciami, dziadkami prapranieskończonymi.
PRZECIEŻ TO SYN RODZI SWEGO OJCA, SYN JEST OJCEM DLA OJCA, OJCIEC OJCEM DLA SWEGO OJCA.
Wasza wiedza jest krótsza od mojej wiedzy, wasza historia krótsza od mojej historii i zna mniej przypadków. Człowiek mojej doby zamieszkuje tę ziemię
o 100 lat dłużej niż twój rówieśnik pradziadku. PRZYSZŁAM TU PO TOBIE, A JEDNAK JESTEM DŁUŻEJ OD CIEBIE. TO ZABYTKI SĄ MŁODOŚCIĄ TEGO ŚWIATA, przypominają o niemowlęctwie ziemi.To ja jestem jego siwymi włosami.

Gdzie ja teraz znajdę mój kraj lat dziecinnych. Kto wie ,kiedy on naprawdę trwał.

Opublikowano

Bardzo przyjemnie napisane i nader sprawne. Zawilosci dialektyczne nijak do mnie nie przemowily, wrodzona zlosliwosc podpowiadala mi przy lekturze, ze cos tu jest przelukrowane.

Ale wrodzona zlosliwoscia nie ma sie co przejmowac, na tekst rzucilem sie drapieznie, ale sie obronil :)
Czolem.

PS. Przepraszam za brak polskich krzaczkow.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Relsom @Berenika97 @Roma Bardzo dziękuję za tak ciepłe komentarze:):)
    • @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! Wiatr, odwieczny hulaka.  Nie zna drzwi ani zaproszenia, Wpada zawsze bez pozdrowienia Raz poetą, raz psotnikiem, Głośnym jest osobnikiem! @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję!    Wiatr figlarz choć nie ma rąk uwodzi sukienki, pranie rozwiewa i nagle ... zwiewa.   @violettaŚmieszek i urwis jakich mało! Bardzo dziękuję!  @RomaBardzo dziękuję! Pachniało burzą i ogrodem, gdy zawitał ten urwis z ogromną energią, narozrabiał nieźle :) Pozdrawiam.   @Annna2Bardzo dziękuję!  @RelsomBardzo dziękuję!   Też go czuję, jakby niósł coś więcej niż powietrze — tchnienie siły, zapach wolności, puls natury. To niesamowite, jak potrafi poruszyć nie tylko firany, ale i duszę. @MigrenaBardzo dziękuję! @Migrena Cisza — Twoja ulubiona, a taka potężna. Nie potrzebuje krzyku, by poruszyć. Wystarczy jedno zdanie, jeden szept między wersami  i nagle w duszy robi się przestrzeń. To w niej dzieją się prawdziwe cuda.
    • @Roma Ależ mnie zaskoczyłaś! :))) Nie spodziewałam się, że taka prosta czynność, jak wspólne czytanie wierszy, dostarczy tak pięknych słów. Mój luby był i jest pierwszym czytelnikiem tego, co napiszę. Już dawno zwolniłam go ze stanowiska recenzenta (był i jest kompletnie nieobiektywny!). Dlatego "męczę go" wierszami innych autorów, tych, których sama cenię.:)) Ale "jego męka" i moja przyjemność z czytania, połączyły się w fajną formę wspólnego spędzania czasu. I to tylko tyle. Natomiast cieszę się, że Ty się cieszysz jako autorka niebanalnego i nieoczywistego utworu, który wywołał tyle fantastycznych emocji. Pozdrawiam ps. To już nie pierwszy Twój wiersz, który wspólnie podziwialiśmy. Mój małżonek najbardziej zapamiętał "a niech mnie" , nawet powtarza teraz "kurde blaszka!" A ja zastanawiam się, czy nadał mi nowe imię - blaszka.
    • I nastała szaruga przyćmiona jak ból głowy dach dudni w deszczu strugach dnia jednakie połowy   Czas godziny przeżuwa skazany na ściskoszczęk kukułka się wykluwa a w głosie słychać obrzęk   To z wiersza: cóż po chlebie kiedy nie smarowany – w jednym wersie pisany ten cytat tam był – niebem  
    • Cisza nie krzyczy — tylko tnie, gdy ból się gnieździ tam, gdzie nikt nie chce. Nie widać krwi na myślach dnia, choć serce pęka raz po raz.   Ostrze to lustro — odbija lęk, ten, co się czai w środku mnie. To nie o śmierć tu chodzi, wiesz — to próba, by poczuć coś jeszcze.   Skóra pamięta, choć rana się zasklepi, a noc, jak matka, tuli do ciemności. Nikt nie rozumie… lecz może ktoś spyta: „Czy boli cię dusza?” — choć raz, choć coś.   Nie chcę cię straszyć, nie chcę cię żegnać, tylko usiąść obok — nie oceniać. Bo nawet w szramach bywa sens, choć prawdziwe ukojenie ma inny kres.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...