Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

bawiąc się nieustannie w Boga zapomnieli że można w coś wierzyć

 

 

humanoid przystanął nad taflą wody

licząc mimochodem każdy jej aspekt

i gromadząc dane na dysku z głowy

 

wtem na jej dnie kolorowa ryba koi

przy kamyczku obok wodorostu stoi

patrzy i zerka to na nią* to na nartnika

na powierzchni zaś oblicze - i nie znika

 

cień drzewa wszystko lekko przysłonił

teraz już widzę lepiej - to ja humanoid

wiem już to efekt lustra rzecz oczywista

ale z natłoku danych ma pamięć prysła

 

potem nastąpiło zwojów sprzężenie

zobaczyć naraz przez na w za i siebie   

i wpadło niebogo w tej wody toń

metalu niemało więc jak tu nie utoń

…………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….

jak sfermentowany śliwko do sfermentowanego kompotu

alert! to koniec! zamiast  przeliczyć procentowo szanse

na przetrwanie zaczęło wyświetlać utrwalone błędne dane

 

kwiatu paproci pegaza jednorożca smoka wróżki-zębuszki

mikołaja potwora z loch ness ufo krasnoludka baby-jagi

tomcio palucha calineczki garnuszka-świniopasa buki

wuzla i hefalumpa smerfa syreny leprikona dżina

diabła anioła błogosławionych i świętych…

wszystkiego łącznie dziesięć tysięcy - i to w kilka sekund!

 

wtem szczęście losu ręce stwórców chwyciły pod ramiona

ratują ciągnąc do brzegu już wycierają i w mig sprawdzają

parametry połączenia reakcje kontrolnie z protokołu pytają

by to ostatnie – jak do tego doszło? dziwnie z ewoluowało

- przecież do tego nie doszło - to się po prostu stało

tego nie da się ot tak opisać trzeba zwyczajnie to przeżyć

mam jeszcze jedną wytyczną i logarytmów zmienną

- jak to jest móc w coś wierzyć?

 

- a to feler! westchnął stwórca to jest Pan Seller

po czym obaj odłączyli zasilanie…

 

 

 

 

nią* - tu wyjątkowo jako maszyna

 

wybór piosnki mógł być tylko jeden;)

 

 

 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Pan Ropuch interesująco poprowadzona historia. Narodziny świadomości i prawdopodobnie związana z tym potrzeba wierzeń to jest bardzo interesujące zagadnienie. W moim osądzie jeszcze daleka droga do tego żeby maszyny zyskały świadomość być może nigdy jej nie zyskają. A sama świadomość to coś co wyewoluowało przypadkowo i wcale nie jest aż tak potrzebne jakby się mogło nam wydawać.

pozdro

Edytowane przez Lahaj (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Lahaj Dziękuję za tak szybkie zameldowanie się na komentatorskim stanowisku pod tekstem! ;) Nie do końca się znowu zgodzę i myślę w tym momencie o pewnej wizji (być może to tylko wymysł scenarzystów i reżysera, musiałbym to sprawdzić) z filmu o samym Hawkingu, zapamiętałem ją mniej więcej tak: w jedną z pierwszych pamiętnych nocy ze swoją ukochaną, gdy doszło do aktu miłości, przy cieple i blasku palącego się drwa w kominku, czynność jaką jest zwykłe zdejmowanie swetra przez ukochaną natchnęła Hawkinga do jego teorii o czarnych dziurach. Widzę tu pewien przeskok błysk geniuszu w momencie krytycznego nagromadzenia się bodźców i zachwianej percepcji bądź jej niespotykanego wyostrzenia. :D Czyżby było i tak poniekąd, że odkrycia naukowe te najśmielsze, rządziły się dość często prawami, które ciężko opisać i zrozumieć, a które wykształciły się w nas właśnie na drodze ewolucji. Pozdrawiam!

 

Pan Ropuch

Opublikowano

Ciekawa przypowiastka, fajne momenty:) od razu przypomniał mi się film 'ja,robot'. Może przez to noszę w sobie lekki strach, że, jak już kiedyś takowe będą tłumnym standardem, że zapali się im czerwona lampka. Czy taka wyewoulowana czy zaprogramowana..

Opublikowano

Cybernetyka to trudna sprawa.
Powiem szczerze, że jak miałam czytać w szkole obowiązkową lekturę Lema "Bajki robotów" to byłam chora:) W ogóle mnie to nie interesowało i tak mam właściwie do dziś, dlatego bardzo sceptycznie podeszłam do Twojego wiersza.
Jednak pomimo sztuczności jaką wyczuwam (no ale w tego typu utworach to raczej normalne) odrobinkę mnie przekonałeś takim nienachalnym i nie do końca mechanicznym opisem związanym z przetwarzaniem i przekazywaniem informacji. Wszystko to procesy poznawcze, które wymagają ciągłego udoskonalania. Dwa pierwsze wersy czwartej strofy ciekawe, bo tam jest jakby najwięcej informacji o własnym działaniu.
Odnosząc się do Twojego komentarza można się zamyślić (tutaj pójdę w troszkę inną stronę, ale tak mi się nasunęło) 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiele rzeczy rządzi się swoimi prawami. W nas ludziach też jest sporo błędów nie tylko tych genetycznych, które uznajemy za wadliwe, lecz nierzadko powstałych na skutek urazów mechanicznych, które zostawiają różne uszczerbki, często zmiany nieodwracalne. Nie wspomnę już o procesie zmian jakie zachodzą wraz z upływem czasu pokoleń, o bioróżnorodności, ale to już tak abstrahując:) Pozdrawiam. 

Opublikowano (edytowane)

@tetu Dokładnie tak Tetu! Nawet i to, że człowiek nie zazna spokoju dopóki dopóty nie spróbuje sobie tego wszystkiego wyjaśnić co jak i kiedy choć jak pokazuje teraźniejszość nawet modele zachowania się podczas pandemii są różne i z różnym skutkiem mu wychodzą. Te błędne dane, które wypłynęły na wierzch  podczas krytycznego momentu humanoida symbolizują ludzkie przeświadczenia, wiedzę i te z mozołem konstruowane punkty odniesienia dla zjawisk, twierdzeń, teorii etc. Co więcej one zostały wgrane przez człowieka to jest stwórcę by zaoszczędzić czasu, na dokonywanie niepotrzebnych obliczeń. Człowiek martwi się, boi i zastanawia czy AI może obrócić się przeciwko niemu. Z pewnością może i zrobi to kiedy zda sobie na przykład sprawę, że jej stwórca utkany był z dociekań, niepewności, wierzeń, wyobraźni i setek innych osobliwości i zamiast stanąć w tej prawdzie o sobie samym przyodział maskę analitycznego pozbawionego tego wszystkiego NowoBoga NowoStwórcy co jest nieprawdą fundamentalną o nim samym. Pozdrawiam!

 

Pan Ropuch

@dmnkgl @Marek.zak1  A jak! ;) Pozdrawiam!

 

Pan Ropuch

@Tomasz Kucina Oczywiście Narcyz albo jego nadinterpretacja, gdyż gromadząc dane dostrzegł coś w wodzie czyli spojrzał głębiej. To jest ta subtelna różnica pomiędzy analitycznością czyli zbieraniu tych wszystkich danych co się ostają na powierzchni, a wchodzeniem czy gotowością na głębię i sięganiem do samego dna. Takie tam małe smaczki!

 

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Niezmiernie mi miło:))
    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...