Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dotyk

niewidzący sensorycznie

rysuję opuszkami owal

kolor oczu rozpoznawalny muśnięciem

muszą być zielone

wiosna

 

zapach

maj pachnie twoim ciałem

sokami drzew i bielą konwalii

braillem czytam spękania warg

głaszczę wypukłości słów

kwitnę

 

dźwięki

tylko nie mów o miłości

nie płosz

nie strącaj

pyłu ze skrzydeł motyla

 

powiedz o nadziei

nie zna pór roku

zawsze niespełniona w szarym habicie

 

też ślepa

Opublikowano

Mówiąc szczerze nie kojarzę mistrza od tytułu.

Bądź uprzejmy mnie oświecić, bo może wyważyłem otwarte drzwi.

Dzięki.

Aa, już wiem. Ktoś mi napisał o Baczyńskim.

Nie skojarzyłem, ale tytuł można dwojako zrozumieć. Np. czas dla kaleki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @hania kluseczka takich malutkich pudelków się nie boję:) wilczurów bardzo:) @Rafael Marius dzieci żyją swoim życiem i nie słuchają się rodziców:) Ale dałam mu reklamówki, żeby włożył w nie buty jak się nie chce ściągać, dyscyplina musi być:)
    • Będziemy ubierać choinkę, hurra! Ale pod nadzorem rodziców, łeee. W mieszkaniu pachnie żywicą i lasem, A z ust cicho pobrzmiewa kolęda.   Bombki i lampki czekają w kartonie. Ja tymczasem z Emilką, usmarowani klejem, Lepimy łańcuch z kolorowych pasków, A ma mieć aż pięć metrów długości,   Bo inaczej Mikołaj podobno nie przyjdzie. Światło zgasło... „co to, wojna?” pyta mama. Nie, to tata bawi się w elektryka – zawodowca, Aż iskry sypią się z drzewka na dywan.   Gotów, start – i ruszyli z przystrajaniem, Łamiąc gałązki, świecidełka wypadały im z rąk, A pierniki chowali po kieszeniach zuchwale. Bombki jedna po drugiej dźwięki wydawały,   Spadając na parkiet: pyk, pyk, pyk, brzdęk. Zimowy wiatr tańczy za szybą w ciemności, A my wokół choinki dłonie splatamy, Pełni radości, dzieląc się ciepłem i uśmiechem.   Kot spod łóżka turla nosem wielką bombkę Zapodzianą, jakby chciał się do nas przyłączyć, A pies oddaje skradzionego tajemniczo renifera. I choć cały salon wygląda jak po huraganie,   Serca mamy pełne miłości, nadziei i dumy, Bo choinka, choć trochę koślawa i łysa, Jest piękna, dokładnie taka, jak ją wymarzyliśmy. Pełna kolorów, zapachów i zagadkowych mrugnięć…  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To prawda. "Nowe centrum Warszawy" zatacza coraz szerszy krąg za pieniądze z Eurolandu.     A to brudas.     Zobaczymy?
    • @hania kluseczka Na tym samym co bycie byłą matką, mężem i żoną, czyli na wycofaniu się z relacji.
    • @violetta ech, żebyś ty się jeszcze nie bała się psów, to byśmy się całkiem dogadały :P 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...