@antonia
Urzeka mnie delikatność Twojego wiersza – sposób, w jaki opisujesz przejście od mgły do światła, od zwątpienia do nadziei. Ta samotna maszyna na wąskim torze to mocny, niemal metafizyczny obraz. Jest w nim coś z podróży przez niepewność, gdzie granica między rzeczywistością a iluzją się zaciera.
@Łukasz Jurczyk
Tekst jest przemyślany. To bardzo dobra poetyka historyczna – łączy konkret z refleksją. Narrator jest w pewnym stopniu cynikiem, ale dostrzega odwagę wroga (Tebanie), ironizuje wobec Ateńczyków. Ostatni wers ("Może to hańba, że wrogom należy się szacunek") zawiera w sobie moralny niepokój, który wybija wiersz ponad kronikę.
Trochę nie pasuje mi słowo "kupa" - może za kolokwialne. Ale jeżeli to celowy zbieg - to o.k.
Świetnie przedstawiłeś bitwę pod Cheroneą - bardzo mi się podoba! :)))
odjechał pociąg w kierunku Gävle
samotna maszyna na wąskim torze
otoczona szwedzkimi jeziorami
których nieskończony zasięg
zaciera granicę z rzeczywistością
może to tylko jesienna mgła
której gęste kłęby rozproszyły się
żeby delikatnie ucałować wodę
zburzyć spojrzenie pasażera
lada moment i będzie po wszystkim
w okamgnieniu zaczęły przedzierać się
nieśmiałe promienie słońca
i rozganiać mgliste zwątpienie
wystarczyła tylko chwila
żeby jeziora dały się poznać
blask błękitnego nieba
pełnego nadziei
@Jacek_Suchowicz
Niech kramik stoi jeszcze chwilę,
bo tu zostało tyle wspomnień,
a komentarze, choć już rzadsze,
jak stare przyjaźnie – wciąż się trzymają.