Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fugazi


Rekomendowane odpowiedzi

(Z cyklu: Albumy muzyczne)

 

***

 

Teksty z cyklu „Albumy muzyczne”, nie są przekładami. Są one jedynie luźno związane z oryginalnymi tekstami utworów, zawartymi na prezentowanych przeze mnie albumach muzycznych. Zarówno sama muzyka jak i treść utworów śpiewanych są dla mnie niejako pretekstem i inspiracją do przedstawienia swoistego konceptu fantastycznego.

 

***

 

Spójrz na mnie, nie odwracaj głowy! Wykrzycz wreszcie

to ostre jak brzytwa słowo! Wykrztuś je z siebie…

 

Potrząsam tobą, ściskając ramiona…

 

W radiowym głośniku słychać jedynie jękliwy szmer rozdzieranego siłami nicości

wszechświata.

 

Już dawno przekroczyliśmy próg. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem za nami…

 

 

(Chyba straciłem przytomność

z powodu efektu stroboskopu…)

 

 

… gdzieś tutaj,

za mną,

przede mną…

Błądzę. Nie jestem w stanie rozróżnić jarzących się czerwonawym blaskiem

rzeczy…

 

Skąd ta cała jasność,

to

lśnienie?

 

Wiem, że odradzam się słońcem…

 

Wiatr porusza storami, które wzdymają się jak żagle.

Rozwierają się z cichym mlaśnięciem

szkarłatne wargi…Zamykają…

Oblizują się lubieżnie spierzchnięte gorączką usta.

Moje czy twoje? – Nie wiem, ale wiem, że są rozpalone chciwym pożądaniem i zbliżają się

z pomrukiem

nadciągającej burzy…

 

 

Słońce oświetla nasze zniszczone twarze.

Omiata je blaskiem nieskończonego żaru.

Zwracasz się do mnie oczami,

które eksplodują, rozrzucając wokół odłamki

gorących łez…

 

Trafiony rykoszetem, przebity na wskroś… Opuszczam zakrwawioną głowę,

tak,

jakby to zrobił Jezus

na

krzyżu.

 

Nieruchomieję, rozpadając się bardzo powoli.

Kawałek

po kawałku…

 

*

 

Miała piękne usta.

Umalowane czerwoną szminką.

 

Jej napięta skóra. Lśniąca jakimś tajemniczym blaskiem, na który czekałem o tej godzinie

na wpół ziemskiej, na wpół przenikniętej tęczowym światłem

zorzy.

 

Szła w półcieniu,

aby mnie pokonać swoim kuszeniem.

Oślepić i wtrącić w świat nieznajomy.

W krainę obłędu, która nie zna nasycenia…

 

 

Ukrzyżowany w satynie. Dostępujący nieba. Z ciężarem jej piersi na swojej twarzy.

Oczy zwrócone białkami świadczyły o ciele błądzącym w zaświatach. Wracała stamtąd,

jak

– powracają umarli.

 

Akt wniebowstąpienia wymagał wielokrotnych poświęceń.

 

 

Lecz oto tajemniczość zaczęła zmieniać barwy,

kompromitując się na moich oczach.

Przelotne zalśnienie, które powstaje byle jak

i byle gdzie.

I  z   b y l e,   k i m.

 

Jesteś kurwą, prawda? Pieprzenie i nic więcej. Czar prysnął. Wszystko

przeminęło.

 

Oddalające się kroki. Trzaśnięcie

drzwiami…

 

 

Porzucony i zgwałcony, w zmiętoszonym, wilgotnym prześcieradle. Na spoconym ciele

płonął pozostawiony lubieżnie autograf

o zapachu

tanich perfum.

 

(Włodzimierz Zastawniak, 2020-01-13)

 

------

 

Fugazi – jest to drugi album muzyczny (studyjny) brytyjskiej grupy Marillion. Album został wydany w 1984 roku.

\

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Arsis (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...