Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

   Gdy zamilkną dzwony w kościele, gdy nie będzie już słońca na niebie to znak że umarłeś..

   Pandemia dopadnie każdego, tego dobrego i tego złego, wtedy zrozumiesz że w piekle się znalazłeś...

 

  Za późno przyszło otrzeźwienie, za późno przyszło zrozumienie, karma w końcu dopadła nas...
   Matka Ziemia ma nas już chyba dosyć, nie ma już nawet o co prosić, pochłonie wirus ludzi mas..

 

   To nadchodzi początek końca, wielu z nas już nie ujrzy słońca, to dzieje się właśnie tu i teraz..
  Psychoza totalna już wokół krąży, ja już tego nie będę drążył zapanowała ogólna histeria.

 

  Niewidzialny zabójca-koronawirus, niejeden musi siedzieć w domu na przymus, teraz mamy taki czas...
  Człowiek człowiekowi wilkiem będzie, nieważne jest już żadne orędzie, nauki wszystkie pójdą w las...

 

  Chciwość, żądza władzy i nietolerancja, bieda, korupcja i stagnacja, to właśnie nowa era..
  Wszystko się zmieni nie do poznania, ludzie nie będą mieli nic do gadania, zaczniemy wszystko znowu od zera...

 

  Przyszłość nadchodzi w nowej odsłonie, skończy się w końcu pogoń za pieniądzem, zmieni się świat na długie lata..
  Dojdzie do tego że brat będzie zabijał brata, to nie początek końca...to koniec świata !!!

                                                             ziomek
 

Edytowane przez Tomek Ziomek
Poprawki (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zgony (niektóre) na świecie 1.01-25.03.2020

 

Korona  wirus               21.297

Sezonowa grypa          113.034  

Malaria                          228.095

Samobójstwa                249.904

Wypadki drogowe        313.903

HIV/AIDS                        390.908

Nowotwory                  1.909.804  

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Marku :) zapędziłeś się aż do maja ;)

 

 

 

@TomekZiomek 

Świat dzieli się na hurra optymistów (tu może znalazłby się Marek:)) oraz czarnowidzów - tu jesteś Ty. Ale świat ma jeszcze całe spektrum, więc spoko. Wg mnie najważniejsza równowaga :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Eeee... to już przecież było. I od tego właściwie, dzięki Miłosiernemu w Niebiesiech, się zaczęło. 

 

Pozostałe wszystkie opisane przez Ciebie plagi itp także się wydarzały od kiedy ludzkość istnieje. 

 

 

 

Z Ziomkiem się jak najbardziej zgadzam. Tym bardziej, że na pierwszej linii frontu działa. 

 

Ty Marku podajesz liczby, które są oficjalnymi publikacjami. W jednych krajach dokładniejsze, w innych - takich jak nasz - rozjeżdżają się ze stanem faktycznym o całe rzędy wielkości. Zdaje się, że tak przywykliśmy do zamierzonych, świadomych i celowych kłamstw obecnej władzy, iż traktujemy to wręcz jako coś oczywistego... Ot, kłamią. Jak zwykle. "Kto to powiedział?" "Ach, ten z Pisu" I wszystko jasne. 

 

Dodam jeno, że nie jest to miejsce do politycznych utarczek, a mój wpis proszę traktować jako zwyczajne spostrzeżenie obywatela którego "rzeczywistość tłoczy..."

Opublikowano

"Człowiek człowiekowi wilkiem będzie, nieważne jest już żadne orędzie,nauki wszystkie pójdą w las..."

 

Pracownik służby zdrowia tak podnosi ludzi na duchu? Jak ludzie mają zdrowieć?

 

Zdrówka życzę :)

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk  smutno, ale nikt nie dał gwarancji na tylko szczęśliwe życie, szczęśliwe tylko chwile są, ale dobrze że tak jest, bo inaczej życie byłoby niemożliwe
    • @Nicość674  Każdy ma swój czas. czas urodzin i czas śmierci. Bóg nie chce niczyjej śmierci, zawsze wybacza.
    • @Mikołaj Szklanecki   to fragment z poematu Norwida. Pierwsza część.   Dziś tak bardzo aktualne, bo niszczone są dziedzictwa kultur narodowych( u Norwida wyrzucenie fortepianu Chopina), tożsamość narodową. Wojna to śmierć, ona nie zna litości  
    • Całkiem niespodzianie w oczach dwa promienie zobaczyłam przy kasie w Biedronce. W moje ciemne wpadło szare spojrzenie z zadumania się nagle ocknęłam, w zachwyt wpadłam. Ale to nie byłaś Ty.   Czasem na ulicy Cię szukam, w sklepowej witrynie widzę, w jabłkowym sadzie wczoraj, gdzie z zielonych można zebrać ślady gwiazd. Na tarczy zegara też były sny niewyśnione, słowa niewypowiedziane. Już nie gram w gumę i w klasy, Ty to robisz z Nim, śpiewasz kołysanki. Jaki jest?   Do kogo jest podobny, czy nos tak śmiesznie marszczy gdy się złości. Nie wiem, kiedyś się dowiem. Ty znasz już tajemnice, one przechodzą przez fibryle mózgu. Nićmi radości są zszyte, mają moc nieśmiertelności. Poczekaj na mnie, będziemy alejkami razem chadzać, i nikt nie będzie nam przeszkadzać.   Miłość ma jabłek rumieńce, bo przecież tam jest pięknie.        
    • Zagłada Tarragony 1811   “- Gmach - zajął się ogniem, przygasł znów,   Zapłonął znów - - i oto - pod ścianę -   Widzę czoła ożałobionych wdów   Kolbami pchane - - [...] Lecz Ty? - lecz ja? - uderzmy w sądne pienie,   Nawołując: "Ciesz się późny wnuku!...   Jękły głuche kamienie -   Ideał sięgnął bruku - - " “   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...   Zaczarowane latające mary Czarne krzyczące koszmary Wrzesczą, jaka straszna goń! Po francusku “Dedends-toi!” Jak ostry kamień w powodzi  Nie widzi, choć okiem wodzi Miasto załał płomienny wir I zgasił jak zasypany żwir   Kłusują tak ulicami te wilcze Sny. Kiedy krzyczą, milczę Ale drżą ręce i płyną krople  potu ciurkiem i tworzą sople Czy to pot? łzy, mocz, krew Nie wiem, może szum drzew Co na ulicy trącane przez  Tłum koloru szkarłatnych bez   Złapali! Nie! Puść potworze  Potwór, jak puste przestworze Nie słucha, tylko pakuje ręce Nie myśli, to zwierze udręce  Ogromne, czerwone, gorące  A twe w pacierzu się modlące  Włożona pod spódnicę płonie Jego szorstkie, ohydne dłonie   Cienkie palce wiją się uważnie Kędy sobie nagle zapragnie Jak ogony ludzkiego węża Już wciska za otwór kołnierza I szuka, zciska, dotyka, zwęża Trzyma, nie puści, zdzierża Pochłania chmara koszmaru  Trawi cię palcami pożaru    Trzyma za twe ramiona, ciąga Je wykręca, nie słyszy jak błaga Ta istota straszliwie cała pobita  Bo bije dalej i ma gdzieś hoplita Co mówi głupia hiszpańska kobita  Jedynie cień, jaszczurka jadowita W ciemnościach nie ma twarzy W tłumie są sugestie miraży   O Meduzo! Pomścij córki ciało Zgładź tego, komu się chciało Zlituj się! Posejdona w kamień spraw. Spal wapnem i zamień  Perseusza powieś i zabij  Pomścij swe siostry i rozbij Łotrów ostrym swym biczem  Bezlitośnie, jak oni przed twym obliczem.   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...