Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

O relatywizmie 

 

Sercokształtnie wtuleni 
w siebie, siedzą na złotej 
plaży, a w tle fal śpiew i 
w morzu tonące słońce. 

 

Kiedy popatrzeć na nich, 
cali są jednym szczęściem, 
on ją po dłoni gładzi, 
ona szepcze — jak pięknie. 

 

Niedaleko już inna 
para puszcza na wodę 
statek zabawkę i na 
wiatr popioły grobowe. 

 

— To była jego plaża —
ona z westchnieniem ciężko
— była — facet powtarza —
teraz to nasze piekło. 


 

Edytowane przez Czarek Płatak (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Czarek Płatak Alana Kurdi widzisz na piasku,

                             jak mógł uciekał, grozę demaskuj.
                             Woda obmywa drobniutkie nóżki,
                             a On na plaży... taki cichuśki.


Pozdrawiam Czarku, ten widok mam do dzisiaj w oczach... przypomniałeś!

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak mi się czyta lepiej, plus konsekwencja w składni.

 

A całość zabawna, bo prawdziwa ;)

A co do forny: sprytnie rymy wplecione, i wcale nie na końcu wersów a się czuje :D. Przerzutnie zgrabne. Odważnie "i" zawiesiłeś na koncu w wersu, na wydechu. Pozdrawiam, bb

 

 

 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Świetne Czarku, jak zresztą cała Twoja twórczość. A w życiu jest tyle dołów, słupów i innych przeszkód, że trzeba dobrze manewrować, żeby się nie rozbić i na nie nie wpaść. Szkoły, jak wiemy tego nie uczą, a ludzie słuchają fałszywych proroków, wysysających soki z naiwnych. Pozdrawiam. 

Edytowane przez Marek.zak1 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Marek. 

Każdy pokonuje lub nie przeciwności własnego losu. Nie o tym jednak traktuje mój ostatni tekst. To bardziej o tym, że dla dwóch różnych osób ta sama rzecz może jawić się zupełnie inaczej. 

Zdrowia życzę! 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co do tytułu to chyba pierwszy raz nie wyskoczył mi on jak zwykle w każdym innym wypadku i miałem rzeczywisty zgryz. Coś mi się też, sam nie wiem co, chyba brzmienie słowa w tym 'relatywizmie' nie podobało. Jednak namówiłaś mnie do powrotu dokładne niego. Za co właściwe muszę podziękować :) 

Nie wiedziałem o Skardze? Tzn, że obudził się w miejscu, w którym obudzić się nie powinien? 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie zwalam :) To był pierwszy tytuł, ale nie byłem do końca do niego przekonany. Do drugiego zresztą też nie. Jednak jak czasami mówią pierwszy pomysł bywa najlepszym. 

Muszę pogrzebać o Skardze. Ciekawa sprawa. 

 

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kamil Olszówka Skomentuję fragmentem swojego wiersza;   ...i przyszły sąsiady nocą  z niezapowiedzianą wizytą   nocą tak czarną że  beczka smoły  co stała przy stodole  mogłaby zwiastować jutrzenkę  której  już nigdy nie zobaczę     
    • @MIROSŁAW C. No ba, różne są filozofie :)
    • @Marek.zak1Bardzo dziękuję! Tak, za oczywiste - wrony zostały zastąpione przez drony. :)
    • @Marek.zak1Tak na szybkiego o Twojej książce. Historię Gara skończyłam z dziwnym uczuciem. To najbardziej oryginalna i spokojna opowieść z czasów wojny, jaką miałam w ręku. Nie będę już pisać o jego cynicznej postawie, ale autor "zamieścił w nim" za dużo inteligencji, chemicznego i organizacyjnego geniuszu, nadmiaru obowiązków, przewidywania przyszłości, umiejętności w rozkochiwaniu w sobie kobiet, a nade wszystko szczęścia. Myślę, że takich postaw jak Gar było więcej, więc nie wzbudziła we mnie żadnych kontrowersji. Wiele było momentów groteskowych (świadome małżeństwo z agentką gestapo, która pisała na kochanego męża donosy, a potem jej "nawrócenie") i ciekawych konfrontacji. Różnice mentalne między Wielkopolanami a ludźmi z zaboru rosyjskiego, miedzy Warszawą a Krakowem. Gar żył swoim życiem, a wielkie tło historyczne było tylko ...tłem. I to udało Ci się znakomicie - bez wielkiej martyrologii. Ponieważ wiedziałam o kontynuacji, to koniec był trochę przewidywalny. Myślałam, że zabierze do USA nie tylko Claudię, córeczkę ale i Karen. :))) Świetnie wyjaśniłeś, dlaczego Drezno było tak bombardowane, bo do tej pory historycy mają wątpliwości, co było głównym powodem tej akcji. Przecież nie tylko ważny węzeł komunikacyjny. :)))) Niby prawie nic się nie działo, codzienna kawa, komplementy dla Marii i Claudii, wyjazdy do Bawarii i kolejny romans, trochę nudnego seksu, przytakiwanie gestapo i innym przedstawicielom władzy (czasami zachowanie jak Szwejka) a jednak wciąga i nie nudzi. Godna polecenia. 
    • @Berenika97 ... wydłubią oczy domom nas pozbawią dachu   a może może warto się obudzić zacząć myśleć a nie składać ukłony TV    wtedy przepędzimy ptaki ... Pozdrawiam serdecznie  Spokojnego popołudnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...