Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

W pewnym bloku rozwiedziona

żal raz miała do sąsiada,

że wciąż o niej niestworzone

jakieś brednie rozpowiadał.

 

Sąsiad na to: temu plotłem
różne bzdury, bo pożyczyć
od sąsiadki chciałem szczotkę,
więc sąsiadka niech nie krzyczy.

Nie wiedziałem jak poprosić,
więc spytałem najpierw Jadzi.
Odesłała mnie do Zosi.
Ta już chciała mnie prowadzić,

ale na to weszła Krysia,
a że dobrze zna sąsiadkę,
obiecała, że mi dzisiaj
wszystko pójdzie jak po maśle.

Lecz gdy szliśmy po tych schodach,
byliśmy już tuż przed drzwiami,
weszła w drogę nam Dorota
mówiąc, że też idzie z nami.

 

Wzięliśmy więc i Dorotkę.

Ta zaczęła nam nawijać,

że sąsiadka ma tę szczotkę,

ale nie ma do niej kija.

 

Ja odrzekłem:

- Nic nie szkodzi

i to nie jest problem żaden,

u mnie kij bezczynnie stoi,

jakoś razem damy radę.

Gdy za klamkę już trzymałem,
jak spod ziemi skądś wyrośli,
dwaj sąsiedzi, Jan z Michałem.
- Ej, na piwo byśmy poszli?

A na drugi dzień już cała
okolica wręcz huczała,
że sąsiadka nie dziewica,
ale szczotki nie pożycza.

I niech teraz mi sąsiadka
z łaski swojej tak odpowie,
czemu może być tu winny,
tak nieśmiały, jak ja, człowiek?

 

 

 

dzięki @~Mari*anna~ za wygrzebanie tego z archiwum. ciekawe ile jest jeszcze takich kawałków, o których już zupełnie zapomniałem. :)))

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Sylwester_Lasota

 

Miała Mela w schowku szczotkę, 

którą stamtąd wyjmowała, 

i dokładnie swoją szczotką

wszystkie kąty wymiatała.

 

Po sprzątaniu ową szczotkę

znów do kąta odstawiała;

to wyjęła ją ze schowka, 

to schowała - ot, i strofka.

 

Bujne życie wiódł pan Idzi

myśląc, że Mela nie widzi;

choć nie wstawiał jej do schowka, 

wciąż się czuła, jak ta szczotka. 

 

... a Idzi pan! 

 

 

Edytowane przez ~Mari*anna~ (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przyznam szczerze, że w ogóle nie rozumiem o czym do mnie piszesz. Różne są klatki i osiedla, a tekst ten był komentarzem pod Twoim wierszem:

Jest to, oczywiście, zupełna fikcja. Mówiąc szczerze całkiem o nim zapomniałem. Wyciągnęła go z mroku niepamięci Twoja reakcja, za co chciałem podziękować.

Pozdrawiam

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

więc ponieważ że

                     tam byłem

- tak z Michałem (ten na bani)

trzeźwo dziś zauważyłem

że gdzieniegdzie rytm nie gra mi

więc nie gniewaj się kolego

że już lecę...

               strzemiennego?

;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"i byliśmy tuż pod drzwiami"

(rytm zachowany, drugiego 'juz' nie ma"

zabraliśmy więc Dorotkę (rytm )

 

Z matematycznym wyliczeniem, jak w dobrym kryminale :)

Fajny pomysł, pozdrawiam.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Prawda.

Dzięki jeszcze raz.

 

Ha ha ha, o tym nie pomyślałem. Może to prawda, ale jeśli byłeś, to pod innym nickiem chyba. To było dziesięć lat temu.

Jak zwykle mistrzowskie rozwinięcię :))). No i dzięki za trafne uwagi.

Również pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Choć ciemne burzowe chmury, Przecinane skrzącymi błyskawicami, Nasze małe ojczyzny zasnuły, Zwiastunem będąc nieszczęść rozlicznych I wrogich najazdów znakiem złowróżebnym…   Tląca się w nas lechicka duma, Nie pozwala nam zasnąć po nocach, Kiedy dotkliwa na Honorze ujma, Jak robak w duszę się wwierca Każąc nam krzyczeć na cały świat…   O wielkich bitwach naszego oręża, Dziś już zapomnianych przez czas, O wielkiej przeszłości chwalebnych kartach, Zapisanych w całego świata kronikach, By i dziś otuchy nam dodać…   Zatańczą znów dumni Lechici, W sercu rozległych puszcz nieprzystępnych, Sami podobni nieujarzmionym siłom przyrody, Gwałtownym huraganom i wichrom porywistym,   Bowiem przez długie wieki Licznych starć z okrutnymi Germanami, Niszczycielskie były niczym huragany, Chrobrych lechickich plemion najazdy…   Zatańczą znów dumni Lechici, Rozświetlając swe oblicza gorejącymi pochodniami, Sami podobni piorunom skrzącym, Ci niepokorni synowie nocy,   Zaś ich troskliwa matka noc, Przyglądając się czule pogańskim ich tańcom, Ofiaruje chmurne swe oczy szczęścia łzom, Tak podobnym spadającym gwiazdom…   Gdy historia świata znów się zapętli, A kolejne cudne szczęśliwe dni, Podążą nieśpiesznie w objęcia kolejnych nocy, By szeptem tylko przez anioły dosłyszanym, Szczęściem swym z nimi się podzielić,   My dumni z dziada pradziada Lechici, Na straży naszej historii staniemy, Wiernie strzegąc kart jej chlubnych, O których całemu światu opowiemy, Nie szczędząc szczegółów najdrobniejszych,   O wrogich krajów łupieżczych najazdach, Chrobrych wojów pobitych drużynach, Bólu i cierpienia niezliczonych łzach I o Nadziei co w sercach się tliła Nie pozwalając w zwątpienie popaść…   Zatańczą znów dumni Lechici, Swój żywiołowy taniec pogański, Będący hołdem dla wielowiekowych tradycji, Czapkujący odwiecznym prawom natury,   By to co zamierzchłe i dzisiejsze, Świętym praojców tańcem uświęcone, Tej magicznej nocy splotło się razem, Przenikając się z sobą wzajemnie…   Zatańczą znów dumni Lechici, Trzymając się za ręce w kole wielkim, Zamierzchłych pradziejów wierni strażnicy, Zarazem cisi stróże przyszłości,   Tajemniczym, dzikim, żywiołowym tańcem, Wykrzykując całemu światu swe emocje, Wplatając tradycję w losy kolejnych pokoleń, Pielęgnując przodków swych pamięć…   Choć wielkiego świata zakłamani możni, Niezliczonych przestróg historii niepomni, Chełpiąc się swą pogardą dla przeszłości, Tak bardzo butni i pyszni, Zamierzchłe pradzieje mają dziś za nic,   My pośród stołów suto zastawionych, Miodem, piwem i jadłem wszelakim, Wsłuchując się w siwowłosych starców gawędy, Zachwyceni opowieściami z czasów minionych, Marzymy o czynach przodków swych godnych,   By gdy księżyc wzejdzie już w pełni, Pośród śpiewów głośnych i hucznych Wchodząc na wielkie drewniane stoły, Jak i przed wiekami przodkowie nasi, Za pomyślność dni przyszłych wznosimy toasty…   Zatańczą znów dumni Lechici, Wymachując w powietrzu żelaznymi mieczami, W srebrzystego księżyca blasku tajemniczym, Tańczącym także na krawędziach ich ostrzy,   By tak jak ten księżyca blask, Odmalowany na tafli jeziora, Na ich twarzach odmalowała się duma Z przeszłości kurzem zapomnienia pokrytej przez czas…   Zatańczą znów dumni Lechici, Podrzucając ku niebu swe żelazne toporki, Pośród śmiechów radosnych i głośnych, W dzikim tańcu przekomarzań wzajemnych,   By padając tańcem zmęczeni W cieniu prastarych drzew rozłożystych, O pełnych legend czasach zamierzchłych, Snuć wciąż długie swe opowieści…   Gdy załgane światowe elity, Mamiąc nas przebiegłymi obietnicami, Znów zapragną chytrze nas przekupić Byśmy tradycji ojców się wyrzekli… My zuchwale im odpowiemy!   Dumnym synom i córom Lecha, Nie potrzeba fałszywego w świecie uznania, Srebrem ni złotem nie można nas zjednać, Brzękiem mamony kupić naszego poszanowania, Bo cenniejszą nad wszystko nam nasza duma!   Choć świat na przestrogi z przeszłości głuchy, Zaślepiony ułudą nowoczesności, Zdaje się na złamanie karku pędzić, My wielkich przodków swych sławy, Przenigdy się nie wyrzekniemy!   Zatańczą znów dumni Lechici, Na światowej scenie globalnej polityki, Przypominając o krzywdach swych dawnych, O historii ranach niezabliźnionych,   A pogański taniec Lechitów dumnych, Możnym tego świata o sercach parszywych, W czasach przełomowych zda się być Przestrogą wykrzyczaną niewidzialnemu wrogowi…   Zatańczą znów dumni Lechici, Jakby zawieszeni w czasie i przestrzeni, Między przeszłością tlącą się w pamięci, A przyszłością biegnącą w kolejne dni,   By ta sama duma i tradycja, Kształtująca przez wieki kolejne pokolenia, Gdy w przyszłe stulecia podąży czas, Tym co po nas, bezcennym skarbem była…    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Lestek drugi książę Polan z dynastii Piastów     Rozlokowanie osób mówiących językami lechickimi w X wieku na planie współczesnych granic.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Alicja_Wysocka "Dla chcącego nie ma nic trudnego."  Pozdrawiam :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Deonix_ W myślach sprawy układają się łatwiej i szybciej. Pozdrawiam wiosennie. :-)
    • Pomiędzy bytem, a szelestem. Ja jestem; Czynnik bytów przeszłych pomieszanych z deszczem. Ja jestem; Wiele wspomnień, wreszcie; Ja jestem.  
    • @Waldemar_Talar_Talar Prawda Waldku, drugi raz to tylko polubienie.  I w tym jest właśnie wielka różnica pomiędzy prawdziwą miłością, a zakochaniem. To pierwsze trwa długo, to drugie przemija z wiatrem. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...